F1. Niepewna przyszłość Renault. O losie zespołu zadecydują wyniki

Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Esteban Ocon za kierownicą Renault
Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Esteban Ocon za kierownicą Renault

Renault jest niepewne przyszłości w Formule 1. Opóźnienie o sezon rewolucji technicznej sprawi, że Francuzi dłużej pozostaną w środku stawki. - Być może będziemy musieli przedyskutować swoją sytuację - mówi Cyril Abiteboul, szef Renault.

W tym artykule dowiesz się o:

Renault w ostatnich dwóch latach zaczęło zwiększać wydatki na zespół Formuły 1, efektem czego było zatrudnienie nowych pracowników w fabryce w Enstone oraz sięgnięcie po Daniela Ricciardo. Miało to jeden cel - walkę o zwycięstwa i tytuł mistrzowski w roku 2021.

Na naszych oczach plan Francuzów sypie się niczym domek z kart. Już rok 2019 pokazał, że transfer Ricciardo i większe zasoby w fabryce nie przełożyły się na poprawę rezultatów. Kolejnym ciosem okazał się koronawirus. Pandemia sprawiła, że opóźniono o rok rewolucję w przepisach F1.

- Odroczenie zmian w F1 o rok nie zmusza nas do przeglądu swojej pozycji. Nawet jeśli jeszcze nie znamy skali kryzysu, jaki wywoła koronawirus. Jeśli to się zmieni i będziemy musieli dokonać ponownej oceny sytuacji, nie będziemy jedyni. Niektóre zespoły, choć nie podam nazw, są bardziej narażone niż my - stwierdził Cyril Abiteboul w "Auto Hebdo".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Paraolimpijczycy o wsparciu sponsorów. "Nikt się nie wycofał"

Renault zgodziło się zwiększyć wydatki na F1, bo było zbudowane tym, że lada moment skończy się dominacja wielkiej trójki (Mercedes, Ferrari, Red Bull Racing). Opóźnienie o rok zmian technicznych doprowadzi do tego, że giganci F1 umocnią się na swoich pozycjach. To z kolei sprawia, że przyszłość Francuzów w królowej motorsportu staje się wątpliwa. Zwłaszcza w dobie kryzysu, gdy firmy motoryzacyjne chcą ciąć wydatki.

- Jeśli definitywnie będziemy mieć Formułę 1 dwóch prędkości, być może będziemy musieli przedyskutować swoją sytuację. Jednak połączenie kilku czynników sprawia, że jesteśmy spokojni o wykonanie dobrej roboty, o powrót do czołówki. Mam na myśli m.in. obniżenie wydatków, nowe przepisy i bardziej sprawiedliwy podział nagród - dodał Abiteboul.

Szef Renault ma jednak świadomość tego, że droga zespołu na szczyt wydłuży się. - Cele, jakie stawialiśmy sobie na rok 2021, zostały de facto przesunięte na 2022. Każdy to chyba rozumie. Nie oznacza to, że w kolejnym sezonie nie będziemy starali się wykonać dobrej roboty na torze. Nadal jesteśmy w stanie wyprodukować całkiem przyzwoity samochód. Możemy znaleźć się na czele środka stawki. To cel na rok 2021, zanim nadejdzie przełomowy 2022 - podsumował Francuz.

Nie tak dawno, bo na koniec 2010 roku, Renault postanowiło opuścić F1 wskutek kryzysu gospodarczego wywołanego upadkiem banku Lehman Brothers. Wówczas kierowcą ekipy z Enstone był Robert Kubica. Francuski producentów powrócił do stawki z fabrycznym zespołem w sezonie 2016.

Czytaj także:
Ponad 1 mld dolarów dla zespołów F1
DTM. BMW szczerze o postawie Audi 

Komentarze (0)