F1. Renault szykuje się na odejście Daniela Ricciardo. "Nie mamy żadnych opcji"

Renault jest świadome tego, że może stracić Daniela Ricciardo po sezonie 2020. Francuski zespół stara się przygotować opcje awaryjne na wypadek transferu Australijczyka. - Nie mamy kart w rękach - obawia się Alain Prost.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica (po lewej) i Daniel Ricciardo Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica (po lewej) i Daniel Ricciardo
Renault jest zespołem ze środka stawki, który za sprawą inwestycji w fabrykę w sezonach 2019-2021 miał stać się z powrotem jednym z potentatów Formuły 1. Francuzi nakreślili kilkuletni plan, w myśl którego w roku 2021 mieli walczyć o zwycięstwa w wyścigach i tytuł mistrzowski. Chcieli do tego wykorzystać nadciągającą zmianę w przepisach, za sprawą której zobaczymy zupełnie nowe konstrukcje w F1.

Aby tego dokonać, Renault potrzebowało topowego kierowcy. W ten sposób nakłoniło do startów w zespole Daniela Ricciardo. Australijczyk, za sprawą wysokiej pensji, porzucił pod koniec 2018 roku znacznie lepszy Red Bull Racing. W tym momencie skończyła się jednak jego sielanka.

Zeszły sezon F1 pokazał, że Renault nie idzie najlepiej z realizowaniem planu powrotu do czołówki. W tym roku zespół z Enstone też nie będzie aspirować do walk o podia. Tymczasem w grudniu wygasa kontrakt Ricciardo. - Jest wolnym agentem. Nie mamy kart w rękach. Nie mamy żadnych opcji - przyznał z rozbrajającą szczerością Alain Prost we francuskim Canal+.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"
Koronawirus uderzył finansowo w zespoły, przez co część prac Renault może być wstrzymana. Dodatkowo w roku 2021 nadal będziemy oglądać te same samochody, bo rewolucja techniczna w F1 została opóźniona o jeden sezon. To kolejny argument przemawiający za odejściem Ricciardo z zespołu.

- Zaczęliśmy rozmawiać z Danielem, co jest normalne. Wierzymy, że wszystko wróci do normalności w roku 2021, że wszyscy będą mogli ruszyć na zakupy, że życie będzie się toczyć swoim tokiem. W kolejnym sezonie przepisy w F1 będą nadal takie same, co dla nas nie jest idealne - podkreślił dyrektor Renault i były mistrz świata F1.

Prost zwrócił też uwagę na to, że sam Ricciardo ma ograniczone opcje. Wykluczony zdaje się chociażby powrót do Red Bulla. - Verstappen dobrze się tam zakotwiczył. Dlatego wątpię, by Daniel tam wylądował. U nas sprawy są bardzo otwarte. Daniel chce nadal kontynuować współpracę z nami. Postawił na Renault, by odnieść z nami sukces. Na razie rozmawiamy w przyjaznej atmosferze - ocenił dyrektor francuskiej firmy.

Niedawno pojawiły się informacje, jakoby w Renault pojawiły się naciski, by w miejsce Ricciardo ściągnąć kogoś z akademii talentów francuskiego producenta. Na pole position w tej sytuacji miałby się znajdować 18-letni Christian Lundgaard.

- Nie wiemy, co się stanie z Formułą 2 czy Formułą 3 w tym roku, czy nawet naszą Formułą Renault. To są serie, w których startują członkowie naszej akademii, a w tej chwili nie mogą startować. Jeśli nie jesteśmy w stanie zobaczyć ich na torze, to nie możemy ocenić ich progresu. Dlatego zespoły będą dążyć do tego, by utrzymać to, co mają - podsumował Prost.

Według nieoficjalnych informacji, Ricciardo znajduje się na celowniku Ferrari. Australijczyk we włoskim zespole mógłby zastąpić Sebastiana Vettela.

Czytaj także:
Lewis Hamilton w Ferrari?
Aplikacja do śledzenia kierowców. Sposób na wyścigi w dobie koronawirusa

Czy Daniel Ricciardo opuści Renault po sezonie 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×