Nowe Porozumienie Concorde ma obowiązywać w latach 2021-2025. Mocno się ono różni od tego, jakie zespoły podpisywały wcześniej, bo za negocjowanie poprzednich ustaleń odpowiedzialny był jeszcze Bernie Ecclestone. Brytyjczyk obiecał szereg bonusów finansowych takim potentatom jak Mercedes czy Ferrari, doprowadzając do podziału Formuły 1 na dwie grupy.
Liberty Media, obecny właściciel F1, zamierza wprowadzić od roku 2021 bardziej sprawiedliwy podział nagród finansowych. O ile Ferrari czy Red Bull Racing zgodziły się na utratę części przywilejów, o tyle "nie" mówi Mercedes. Tymczasem termin na podpisanie nowego Porozumienia Concorde mija w środę, 12 sierpnia.
Jak poinformowali dziennikarze Ralf Bach i Bianca Garloff ze Sport1, nie oznacza to odejścia Mercedesa z F1 po sezonie 2020. Zespół z Brackley pozostanie w stawce, ale zobowiąże się do startów tylko w przyszłym roku. Co dalej? Tego nie wiadomo, ale Toto Wolff wyklucza podpisanie dokumentu na obecnych warunkach i nie zamierza deklarować startów w królowej motorsportu aż do końca 2025 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
Według niemieckich dziennikarzy, nowe Porozumienie Concorde będzie dawać zespołom możliwość opuszczenia stawki F1 po każdym rozegranym sezonie.
Sport1 dowiedział się też, że nie jest wykluczone, że Mercedes zrezygnuje z prowadzenia zespołu fabrycznego po sezonie 2021. Wpływ na to mają mieć m.in. skutki kryzysu gospodarczego, jaki wywołała pandemia koronawirusa.
"Z powodu kryzysu gospodarczego Daimler odroczył decyzję w tej sprawie o rok, zapadnie ona dopiero w roku 2021. Klauzula wyjścia w nowym Porozumieniu Concorde to umożliwia" - napisał Bach.
Mercedes po roku 2021 pozostałby w stawce jako producent silników - firma posiada umowy na dostawę jednostek napędowych dla McLarena, Aston Martina i Williamsa.
Czytaj także:
Kimi Raikkonen powinien zakończyć karierę
Ferrari chce surowszej kary dla Racing Point