Ineos na początku 2020 roku został sponsorem Mercedesa, a umowa z niemieckim zespołem Formuły 1 ma opiewać na kwotę 100 mln funtów. W niedzielę "Daily Mail" poinformował, że brytyjski gigant chemiczny nie chce zadowolić się mianem partnera ekipy F1 i na stole leży oferta przejęcia Mercedesa.
Ineos, należący do miliardera Jima Ratcliffe'a, miałby być gotów zapłacić 700 mln funtów za pakiet kontrolny Mercedesa. Informację ujawnił dobrze zorientowany w padoku F1 Eddie Jordan, który przed laty sam posiadał zespół.
Jednak Toto Wolff zaprzeczył wszelkim spekulacjom w tej sprawie. - Ludzie zbierają kawałki plotek i budują z nich historię. Mam wspaniałe relacje z Ineosem. Pracujemy razem nad kilkoma zaawansowanymi technologicznie projektami wokół America's Cup i zespołu kolarskiego. Nasze partnerstwo się uzupełnia, mamy też równie wysokie ambicje. Dlatego Ineos jest partnerem Mercedesa. Reszta to spekulacje - powiedział szef Mercedesa, którego cytuje portal RaceFans.net.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
- Daimler nie ma zamiaru rezygnować z zespołu F1, a Ineos nie jest zainteresowany kupnem Mercedesa. Sam nie mam powodów, by pozbywać się swoich udziałów w ekipie. Dlatego też stwierdzam, że wiele rzeczy w tej historii zostało zmyślonych - dodał Wolff.
Według Jordana, sprzedaż zespołu Mercedesa miałaby się zbiec w czasie z rezygnacją Toto Wolffa. Austriak nadal nie podpisał nowej umowy i jego przyszłość na stanowisku szefa zespołu ekipy z Brackley jest niepewna. Sam Wolff stwierdził jeszcze kilka dni temu, że zaczyna być zmęczony Formułą 1 i ciągłymi lotami. - Chciałbym się oddać życiu rodzinie, ale na pewno pozostanę w Mercedesie w roku 2021 - mówił Wolff.
- Przyszłość zespołu jest absolutnie jasna. Ta ekipa nazywa się Mercedes Petronas AMG i tak będzie nadal. Nic tego nie zmieni - zapewnił Wolff w ostatnim wywiadzie po GP Toskanii.
Plotki o wyjściu Mercedesa z F1 pojawiają się od kilku miesięcy, po tym jak grupa Daimler ogłosiła plan cięć finansowych. Mimo to, firma podpisała nowe Porozumienie Concorde i zobowiązała do startów w Formule 1 w latach 2021-2025. Nie zmienia to jednak faktu, że może ona w tym okresie zmienić właściciela.
Czytaj także:
Aston Martin kusi Adriana Neweya
Lewis Hamilton znów szokuje. "Aresztujcie ich"