Lando Norris po zakończeniu sezonu Formuły 1 wybrał się do Dubaju, gdzie najpierw miał spędzić wakacje, a następnie planował rozpoczęcie specjalnego obozu przygotowawczego. Plany pokrzyżował mu COVID-19, bo 21-latek zakaził się koronawirusem.
Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Dubaju, Norris musiał spędzić dwa tygodnie w izolacji. Kierowca McLarena informował, że ma łagodne objawy COVID-19. Brytyjczyk stracił smak i węch, czuł się też osłabiony.
Jak poinformował serwis crash.net, Norris w ostatni poniedziałek zakończył obowiązkową kwarantannę w Dubaju i został przebadany na obecność kororonawirusa. Test dał wynik negatywny, więc tym samym 21-latek może planować powrót do ojczyzny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity efekt. Zobacz, co się stało z wylanym wrzątkiem przez siatkarza
Norris po pokonaniu COVID-19 ma przylecieć do Wielkiej Brytanii jeszcze w tym tygodniu. Zgodnie z brytyjskimi przepisami, po wylądowaniu w ojczyźnie kierowca McLarena będzie musiał poddać się kolejnej kwarantannie - jako osoba wracająca z zagranicy.
Zakażenie koronawirusem mocno wpłynęło na przygotowania kondycyjne Norrisa do nowego sezonu Formuły 1. Dopiero na początku lutego młody Brytyjczyk będzie mógł wrócić do normalnej aktywności. Wcześniej na COVID-19 zachorowali Sergio Perez, Lance Stroll i Lewis Hamilton. W ostatnich dniach zakażenie koronawirusem potwierdzono też u Charlesa Leclerca.
Czytaj także:
Kierowca F1 czekał na to całą karierę. Powalczy o wygrane
Kubica naprzeciw damskiego zespołu?