F1. Haas nie może uruchomić silnika. Zespół dotknięty restrykcjami w związku z COVID-19

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Haas podczas pit-stopu
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Haas podczas pit-stopu

Haas jest bliski ukończenia bolidu na sezon 2021. Zespół F1 nie może jednak odpalić silnika w swoim pojeździe przed marcowymi testami w Bahrajnie. To efekt obostrzeń, jakie wprowadzono w Ferrari w związku z pandemią koronawirusa.

W tym artykule dowiesz się o:

Haas ostatnie dwa sezony kończył na przedostatnim miejscu tabeli Formuły 1. Nowy rok nie przyniesie diametralnej zmiany w amerykańskim zespole, bo nowe bolidy są konstrukcjami opartymi na konstrukcjach z ubiegłej kampanii. Mimo to Haas przygotował kilka poprawek, na które zezwalał regulamin F1.

Na razie Amerykanie nie mogą jednak uruchomić silnika w swoim bolidzie, o czym informuje "Auto Motor und Sport". "Części nowego bolidu są prawie gotowe. Montaż rozpocznie się w pierwszym tygodniu lutego. Model VF-21 powinien być na kołach w w połowie miesiąca. I nie chodzi o prototyp, a gotowy pojazd z silnikiem i skrzynią biegów" - przekazał niemiecki serwis.

"Nowy turbodoładowany silnik Ferrari V6 z tyłu amerykańskiego bolidu pozostanie cichy. Silnik jest już w fabryce, ale technicy, których potrzebujesz do jego uruchomienia, nie. W obecnej sytuacji najwcześniejszy możliwy moment uruchomienia silnika to przedsezonowe testy w Bahrajnie" - dodał "Auto Motor und Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pokazała się w sukni ślubnej. Na usta ciśnie się jedno słowo!

Problemy Haasa to konsekwencja restrykcji, jakie wprowadziło Ferrari, aby ograniczyć ryzyko związane z COVID-19. Pracownicy włoskiej firmy mają unikać podróży zagranicznych. Na dodatek w Wielkiej Brytanii obowiązują surowe obostrzenia, które nałożyłyby na personel obowiązek odbycia 14-dniowej kwarantanny.

Z powodu podobnych problemów Gunther Steiner nie może wspierać ekipy w fabryce. Szef Haasa utknął w USA. - Gdybym chciał lecieć do naszej fabryki w Anglii, musiałbym najpierw poddać się kwarantannie. Wyjątki dotyczą tylko sportowców - przekazał Włoch.

Dla Haasa brak zgody na uruchomienie silnika przed testami F1 w Bahrajnie to spory kłopot. Jeśli okaże się, że konstrukcja posiada jakąś wadę, to ekipa straci co najmniej kilka godzin jazd testowych. Tymczasem zimowy sprawdzian został w tym roku wyjątkowo okrojony. Testy w Bahrajnie potrwają ledwie trzy dni (12-14 marca).

Czytaj także:
Ważne zmiany w F1 zatwierdzone
Mick Schumacher szykuje się do sezonu. Dodatkowe testy dla Niemca

Komentarze (0)