"Po opuszczeniu ośmiu sezonów z powodu przerażających obrażeń, odniesionych wskutek wypadku rajdowego w roku 2011, Kubica był w stanie rywalizować z Williamsem w F1 przez cały sezon 2019. Sam ten fakt był niesamowity" - napisał dziennikarz Edd Straw z "The Race".
Brytyjski magazyn umieścił Roberta Kubicę na 30. miejscu na liście najlepszych kierowców wszech czasów Williamsa. Znalazło się na niej łącznie 44 zawodników. Tak niska pozycja Polaka to m.in. efekt słabych wyników w sezonie 2019.
Wprawdzie Robert Kubica zdobył dla Williamsa jedyny punkt w Formule 1 w ówczesnej kampanii (i jak dotąd ostatni), ale w treningach czy kwalifikacjach regularnie był gorszy od George'a Russella.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kamil Glik wyglądał jak RoboCop
"Pomimo okropnej sytuacji, w jakiej znalazł się zespół w tamtym sezonie, nie sposób uciec od wniosku, że nie był już tym samym genialnym kierowcą, jakim był w swoich najlepszych latach" - ocenił Straw.
Co ciekawe, mimo ciągłych zachwytów nad Russellem, młody Brytyjczyk w rankingu "The Race" nie znalazł się na czołowych pozycjach. 23-latek został ujęty na 26. pozycji. "Nie zdobył punktu dla Williamsa przez dwa sezony, ale wyższą pozycję zawdzięcza kilku znakomitym występom w kwalifikacjach" - wyjaśnił Straw.
Brytyjski dziennikarz zwrócił uwagę na to, że Russell często ma problem z tempem wyścigowym, co działa na niekorzyść kierowcy Williamsa. "Niestety, jego najlepsze wyścigi nie pokrywały się zwykle czasowo z tymi, w których zespół akurat miał szansę na punkty" - dodał ekspert "The Race".
Za najlepszego kierowcę wszech czasów Williamsa wybrano Nigela Mansella. Za nim znaleźli się Alan Jones oraz Damon Hill. Każdy z nich w barwach stajni z Grove zostawał mistrzem świata F1.
Czytaj także:
Brutalne realia wyścigów znów dają o sobie znać
Do Kubicy dołączają kolejni. Ambitne plany legły w gruzach