F1. Brutalne realia wyścigów znów dały o sobie znać. "Jest mi przykro z jego powodu"
Lando Norris i Alexander Albon od lat są przyjaciółmi. W F1 pojawili się wspólnie w roku 2019. Jednak Albon po ostatnim sezonie stracił miejsce w Red Bullu. - Jest mi przykro z jego powodu - mówi Norris, który zwraca uwagę na brutalne realia F1.
Rozczarowany tym faktem jest Norris. - Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Dobrze się dogadujemy, rozmawiamy prywatnie. Tematu rozstania z zespołem jednak nie poruszałem. Jest mi przykro z tego powodu, bo Alex to bardzo dobry kierowca. To znów pokazuje, jak ciężko jest w Formule 1 - powiedział reprezentant McLarena w rozmowie z motorsport.com.
- Możesz być dobrym kierowcą i wygrywać z każdym, z kim się ścigałeś w niższych kategoriach, ale dostajesz się do F1 i wszystko staje się bardziej konkurencyjne. Czasem ten świat jest okrutny i brutalny. Wszystko może się skończyć tak szybko, jak się zaczęło - dodał Norris.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiejAlbon otrzymał od Red Bulla "nagrodę pocieszenia' w postaci roli rezerwowego w sezonie 2021. Dodatkowo młody kierowca ma pomagać zespołowi w rozwoju bolidu na rok 2022.
W tym samym okresie Norris poprawia swoje wyniki w McLarenie i wróży mu się wielką karierę w F1. - Robię wszystko, co w mojej mocy. Myślę, że ludzie, z którymi pracuję są bardzo tego świadomi. Inżynierowie, menedżerowie - oni wszyscy wiedzą, ile wysiłku wkładam w pracę. Ile czasu spędziłem na tym, by poprawić aspekty, w których nie byłem mocny - zdradził 21-latek.
- Czasem innym osobom trudno zyskać wiedzę na ten temat. Trudno jest spojrzeć na pewne rzeczy i aspekty i myśleć, że ktoś sobie z tym nie radzi, podczas gdy nie znamy prawdziwych przyczyn - podsumował Norris.
Czytaj także:
Williams zaskoczył wszystkich
Fernando Alonso już wrócił do treningów