F1. Efekt jo-jo w Williamsie. Zaskakujące słowa George'a Russella

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

Williams po zakończeniu testów F1 w Bahrajnie jest usatysfakcjonowany czasami swoich kierowców. W ekipie panuje przekonanie, że w sezonie 2021 uda się zdobyć punkty i przerwać złą passę. Przed wahaniami formy ostrzega jednak George Russell.

W tym artykule dowiesz się o:

Williams od roku 2018 okupuje ostatnie miejsce w tabeli konstruktorów Formuły 1. Ostatni sezon przyniósł Brytyjczykom wstydliwą sytuację, jaką jest brak punktów na zakończenie kampanii. Jednak nadzieje związane z tegoroczną rywalizacją są znacznie większe.

Po zakończeniu zimowych testów F1 w Bahrajnie w zespole panuje umiarkowany optymizm. Próbne jazdy miały bowiem wykazać, że bolid FW43B jest szybszy od poprzednika i w określonych warunkach może powalczyć o punkty.

- Ten test był bardzo produktywny dla zespołu. Zrobiliśmy niesamowitą liczbę okrążeń i to bez problemów z niezawodnością - powiedział George Russell, który tylko w niedzielę pokonał dystans 158 okrążeń.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ukochana Cristiano Ronaldo pławi się w luksusach. Jacht, złota biżuteria...

Warto przypomnieć, że jeszcze w 2019 roku, gdy Robert Kubica wracał do F1, Williams potrafił spóźnić się z budową bolidu na testy. Wtedy Kubica, jak i Russell, zdołali pokonać ledwie kilkadziesiąt okrążeń toru w Barcelonie.

Russell po jazdach w Bahrajnie zwracał jednak uwagę na to, że chociaż konstrukcja FW43B jest lepsza od poprzednika, to stała się przy tym bardziej czuła. - Warunki z ostatnich dni ujawniły najgorsze właściwości tego bolidu, co jest pozytywne pod kątem analizy danych - ocenił 23-latek, którego cytuje "Motorsport Week".

Nowy bolid Williamsa ma być niezbyt odporny na podmuchy wiatru, a że w Bahrajnie w ostatnich dniach mocno wiało, to kierowcy nie mieli łatwego zadania. - Nasze występy będą jak jo-jo. Niestety, często będziemy zależni od wiatru i jego siły. Poszliśmy taką drogą, że będziemy mieć więcej docisku w tym roku, ale za to kosztem większej wrażliwości. To była nasza decyzja - stwierdził Russell.

- Zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli będziemy mieć stałe i ustalone tempo, to nie będziemy zdobywać punktów, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku. Musisz być szybki w dwóch, trzech wyścigach, bo to daje szanse na ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1 - wyjaśnił Russell.

Jak przypomniał kierowca Williamsa, Alfa Romeo w zeszłym roku zdobyła 8 punktów, a Haas - 3. Dlatego nie trzeba wiele, aby pokonać inne zespoły z końca stawki F1.

Czytaj także:
Kolejny kierowca przyznał się do przyjęcia szczepionki
Alfa Romeo ma powody do zadowolenia po testach

Komentarze (0)