F1. Jarosław Wierczuk: Cios psychologiczny dla Red Bulla. Hamilton odebrał im talerz ze zwycięstwem [KOMENTARZ]

 Redakcja
Redakcja
Sam wyścig zresztą zdecydowanie bardziej niż sobota wykazał, że jest to nowe rozdanie. Przede wszystkim opony. Różnica w czasach okrążeń w zależności od stopnia zużycia ogumienia jest kolosalna i w niczym nie przypomina nie tylko ostatniego sezonu, ale wręcz kilku poprzednich lat, kiedy przecież krytyki względem Pirelli nie brakowało.

Różnica polega również na tym, że mam nieodparte wrażenie, iż tym razem jest to świadome i celowe działanie. Chodzi po prostu o to aby strategia miała większy wpływ na wynik i przez to z jednej strony urozmaicała niekrótki przecież wyścigowy dystans, a z drugiej dała możliwości nawiązania walki potencjalnie nowym kierowcom i zespołom.

Po pierwszej wymianie opon Hamiltona, Lewis nadrabiał straty w stosunku do Verstappena w tempie niemal trzech sekund na okrążenie! To niespotykane, ale z perspektywy Holendra, szczerze mówiąc obawiałem się niedzieli. Rewelacyjne pole position, ale jednak z minimalną przewagą w ostatnich sezonach nie gwarantowało spokojnego, niedzielnego popołudnia. W Red Bullu był wyraźny deficyt konkurencyjności wyścigowej w stosunku do Mercedesa nawet przy okazjonalnych przebłyskach kwalifikacyjnych. Teraz również na tym polu realia się zmieniły. Przynajmniej w Bahrajnie to Mercedes był w sensie tempa wyścigowego na pozycji obronnej.

Głównym powodem są oczywiście opony. Nowy W12 zdecydowanie bardziej agresywnie konsumuje ogumienie w porównaniu z jego poprzednikiem. To ogranicza wspomniane opcje strategiczne, a w tym aspekcie Mercedes był od lat wyjątkowo trudny do pokonania. To jest moja kolejna obawa czy Red Bull będzie miał w tym względzie odpowiedź na poziom Mercedesa. W połączeniu równie fenomenalnym tempem rozwoju technologicznego u Mercedesa w skali sezonu tworzy to dwa podstawowe pytania, na które odpowiedź wyłoni prawdopodobnie tegorocznego mistrza F1.

Zwycięstwo Hamiltona w Bahrajnie jest zarówno dla Lewisa, jak i dla Mercedesa z pewnością wyjątkowym sukcesem. Właśnie dlatego, że minimalne, właśnie dlatego, że na przestrzeni pełnego dystansu nie da się ukryć, że to Red Bull dysponował szybszym sprzętem, a być może przede wszystkim dlatego, że to pierwszy wyścig w pierwszym tego typu dla Mercedesa sezonie od lat.

Jednym słowem, to duży cios psychologiczny dla Red Bulla. Talerz ze zwycięstwem, ich zwycięstwem został im zabrany sprzed nosa. To przede wszystkim fantastyczne, absolutnie legendarne wyczucie kluczowych momentów wyścigu przez Lewisa, ale jednocześnie zero błędów ze strony zespołu, przynajmniej w odniesieniu do bolidu Hamiltona. Ta zerowa rezerwa błędów również może się okazać kluczowa w walce o tegoroczny tytuł.

Myślę, że wielu kibiców sprzyja obecnie Red Bullowi. Chodzi nie tylko o przełamanie hegemonii Mercedesa, ale również o charakter tegorocznego kalendarza. Szef ekipy Christian Horner podkreśla, że właśnie w tym roku mają rekordową liczbę "domowych" Grand Prix. Ze względu na współpracę z Hondą oprócz oczywistej Austrii dochodzi Japonia, ale nie można też zapomnieć o Meksyku (Perez) oraz nowości w kalendarzu wyścigowym, czyli Zandvoort (Verstappen). Z kolei w sensie bazy teamu (Milton Keynes) właściwym miejscem będzie Silverstone.

Ten sezon zapowiada się wyjątkowo ciekawie nie tylko ze względu na perspektywę zaciętej walki Red Bull-Mercedes. To co dzieje się tuż za tymi ekipami też jest, moim zdaniem, dużo ciekawsze i wyższej jakości niż to co było nam proponowane przez ostatnie lata. Określając nomenklaturą telewizyjną 2021 to taki upgrade do jakości HD.

Od Alpha Tauri poprzez Ferrari (brawo, w końcu jednak realny postęp) na McLarenie  kończąc różnice są minimalne, a należy do tego dodać jeszcze takich kierowców jak Stroll czy Alonso. Przedsmak tych pojedynków ze środka stawki mieliśmy właśnie w Bahrajnie.

Jarosław Wierczuk

Czytaj także:
Sędziowie pomogli Lewisowi Hamiltonowi w GP Bahrajnu
Pieniądze nie jeżdżą. Fatalny błąd debiutanta

Czy Lewis Hamilton obroni tytuł mistrzowski w 2021 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×