Alfa Romeo po zimowych testach Formuły 1 określana była mianem największej niespodzianki i zespołu, który dokonał największego postępu w okresie zimowym. Jednak po sześciu wyścigach F1 sytuacja stajni z Hinwil tego nie prezentuje. Ma ona bowiem tylko dwa punkty.
Biorąc pod uwagę, że Alfa Romeo do siódmego w stawce Alpine traci aż 23 "oczka", to trudno będzie jej poprawić wynik z sezonów 2018-2020, kiedy to szwajcarski zespół plasował się na ósmej pozycji w stawce F1.
- Patrzenie na tabelę F1 tak naprawdę nie mówi pełnej historii o nas. Nasze występy były bardziej pozytywne niż liczba punktów, jakie w nich zebraliśmy. Jako zespół zrobiliśmy naprawdę duży krok naprzód w porównaniu do ostatniego sezonu - przekazał planetf1.com Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera
- Być może wykonaliśmy największy progres w F1. Dane mówią same za siebie. Patrząc na same kwalifikacje, to podgoniliśmy mocno stawkę, w wyścigu również. Przy tak wyrównanej konkurencji, to jest naprawdę coś, a jeszcze nie zaprezentowaliśmy pełni naszego potencjału - dodał Vasseur.
Spory wpływ na poprawę osiągów Alfy Romeo ma nowy silnik Ferrari, który jest lepszy od zeszłorocznej konstrukcji. Jednak Vasseur jest przekonany o tym, że sam bolid C41 też został poprawiony. - Model C41 działa lepiej niż poprzednik. Wskazywanie jednego elementu, w którym jest lepszy byłoby niesprawiedliwe. Oczywiście, silnik Ferrari jest krokiem naprzód, ale poprawiliśmy każdy aspekt samochodu. To jest widoczne na torze - stwierdził Francuz.
Zdaniem Vasseura, o postępie Alfy Romeo najlepiej świadczą wyniki kwalifikacji. - Przez cały sezon 2020 mieliśmy osiem występów w Q2 i dwa w Q3 podczas deszczowego GP Turcji. Teraz, po sześciu wyścigach, mamy już osiem Q2 na koncie i jeden występ w Q3, ale na suchym torze, więc w miarodajnych warunkach - wyjaśnił Vasseur.
Dlaczego zatem Alfa Romeo ma tylko dwa punkty? Vasseur wskazuje na problemy z pit-stopami czy nieudaną strategię jako przyczynę takiego stanu rzeczy.
- Były konkretne przypadki, gdzie powinniśmy wypaść lepiej. Zepsuty pit-stop Antonio w Bahrajnie, gdy był na punktowanej pozycji. Wypadek Kimiego w Portugalii. Do tego w Hiszpanii Antonio wskutek błędu FIA nie mógł dogonić stawki przy neutralizacji. Na Imoli doszła kontrowersyjna kara dla Kimiego. U Antonio w tym samym wyścigu zrywka z kasku dostała się do hamulców - podsumował szef Alfy Romeo.
Czytaj także:
Podwójne standardy w Mercedesie
Williams boi się odejścia George'a Russella