Wariant Delta koronawirusa zagraża Brytyjczykom. Lewis Hamilton ma obawy
Koronawirus w wersji Delta rozprzestrzenia się po Wielkiej Brytanii. Mimo to, na tamtejszy wyścig F1 będzie mogło wejść codziennie 140 tys. osób. - Wydaje się to nieco przedwczesne - mówi Lewis Hamilton, który ma pewne obawy o zdrowie rodaków.
Brytyjski rząd wpisał GP Wielkiej Brytanii do programu testowego, który ma ocenić, jak imprezy masowe wpływają na sytuację epidemiologiczną w kraju i czy można powoli myśleć o powrocie do normalności.
Decyzja władz budzi jednak wątpliwości u Lewisa Hamiltona. - Nie mogę powiedzieć, jak bardzo jestem podekscytowany na myśl o tłumie Brytyjczyków na torze. To najlepsza publiczność na świecie. W zeszłym roku ich nie było, więc na pewno poczucie ich energii będzie czymś szczególnym - powiedział kierowca Mercedesa, którego cytuje motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek szczerze o przygotowaniach w Spale. "Odpalamy grilla, gdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani z menu"- Jednak oglądam wiadomości, wiem co dzieje się w Wielkiej Brytanii. Dlatego martwię się o ludzi, to naturalne. Nie chcę zabrzmieć negatywnie. Samolubna część mnie chce tam zobaczyć tłumy. Jednak, gdy włączam wiadomości i widzę coraz wyższe statystyki zakażeń na Wyspach, bo ludzie się nieco rozluźnili i nie wszyscy jeszcze są zaszczepieni, to druga część mnie ma obawy - dodał Hamilton.
36-latek obawia się, że pandemia koronawirusa nie wyhamowała jeszcze na tyle, aby GP Wielkiej Brytanii odbywało się przy pełnych trybunach. - Czytam, że proces szczepień idzie dobrze, że w szpitalach jest mniej ludzi, ale nie wiem. Jak dla mnie, jest trochę za wcześnie na taką decyzję - ocenił.
- Jednak to nie jest mój wybór. Ludzie przyjdą na wyścig F1 i mam nadzieję, że zdobędziemy jakieś doświadczenia przy tej okazji, a równocześnie kibice będą odpowiedzialni, założą maseczki i pozostaną bezpieczni. Zachęcam wszystkich - nadal często myjcie ręce, noście maseczki, szczególnie w dużych skupiskach ludzi - podsumował Brytyjczyk.
Czytaj także:
Sergio Perez się niecierpliwi. Chce nowego kontraktu
Mechanicy za szybko zmieniają koła w F1