Alexander Albon trafił do Formuły 1 w roku 2019 i bardzo szybko zaczął osiągać dobre wyniki w barwach Toro Rosso, co zaowocowało awansem do Red Bull Racing. Jednak drugi sezon w "czerwonych bykach" nie był już tak rewelacyjny w jego wykonaniu, przez co Albon wypadł z F1. Jego miejsce w Red Bullu zajął Sergio Perez, który ostatnio przedłużył umowę z ekipą na kolejną kampanię.
Albon w tym roku ściga się w DTM i równocześnie pomaga Red Bullowi jako rezerwowy. Jednak w zespole są świadomi talentu 25-latka, stąd poszukiwania nowego zespołu. W grze o Tajlandczyka są Alfa Romeo i Williams, co przy okazji GP Holandii potwierdził Christian Horner.
- Alex cieszy się sporym zainteresowaniem - powiedział szef Red Bulla, cytowany przez motorsport.com. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić mu miejsce w stawce F1. Mam nadzieję, że nie będzie przeszkód, aby umieścić go w jednej z tych ekip - dodał Horner.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Albon to utalentowany kierowca. Russell najprawdopodobniej przenosi się do Mercedesa, Raikkonen kończy karierę, a to otwiera pewne możliwości. Jestem zatem pewien, że problem jego przyszłości zostanie rozwiązany w ciągu najbliższego tygodnia - stwierdził szef Red Bulla.
Według ostatnich informacji z padoku F1, Red Bull ma być na tyle zainteresowany znalezieniem pracodawcy Albonowi, że może sponsorować tę ekipę, która zatrudni kierowcę. Równocześnie Horner wykluczył powrót Tajlandczyka do siostrzanego zespołu Alpha Tauri (dawne Toro Rosso). Tam na kolejny sezon pozostać mają Pierre Gasly i Yuki Tsunoda.
W grze o miejsce w Alfie Romeo są też tacy kierowcy jak Valtteri Bottas, Antonio Giovinazzi, Nyck de Vries, Theo Pourchaire oraz Robert Kubica. W spekulacjach transferowych największe szanse na starty w tej ekipie w sezonie 2022 daje się trójce Bottas-de Vries-Albon. Nadzieja na to, że Kubica wróci do stawki F1 jest dość niewielka.
Czytaj także:
Lewis Hamilton wściekły na Mercedesa
Max Verstappen nie zatrzyma buczenia kibiców