Problemy Daniela Ricciardo przed GP Turcji. Kara dla kierowcy McLarena

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo

Daniel Ricciardo popsuł sobotnie kwalifikacje F1 do GP Turcji. To jednak nie koniec problemów Australijczyka. McLaren zdecydował się na wymianę silnika w jego bolidzie, przez co Ricciardo otrzymał dotkliwą karę.

Daniel Ricciardo nie wypadł najlepiej w kwalifikacjach do GP Turcji, bo kierowca McLarena dość niespodziewanie odpadł już na etapie Q1. Australijczyk uzyskał dopiero 16. czas i przewidziany był do startu z 15. pozycji, bo wcześniej karę za wymianę silnika otrzymał Carlos Sainz z Ferrari.

Jednak McLaren również zdiagnozował pewne problemy w silniku swojego kierowcy i po kwalifikacjach do GP Turcji postanowił wymienić jednostkę w bolidzie Ricciardo. 32-latek otrzymał nowy silnik spalinowy, turbosprężarkę i MGU-H. Wymieniono mu także układ wydechowy.

Regulamin F1 przewiduje, że każdy kierowca może skorzystać z trzech silników, turbosprężarek i MGU-H w sezonie. W przypadku Ricciardo są to czwarte elementy w użyciu, stąd kara dla reprezentanta McLarena.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Ricciardo będzie musiał ruszyć do GP Turcji z ostatniego, 20. miejsca.

Kierowca McLarena jest kolejnym, który musi korzystać z dodatkowego silnika Mercedesa. We Włoszech i Rosji po czwarty i piąty silnik sięgnął Valtteri Bottas, czwartą jednostkę przed dwoma tygodniami otrzymał też Nicholas Latifi z Williamsa, zaś w Turcji karne przesunięcie na polach startowych spotkało też Lewisa Hamiltona.

W padoku F1 spekuluje się, że Mercedes, aby nadążyć za rozwojem wydajności silników Hondy, zwiększył moc swoich maszyn, co wpłynęło negatywnie na ich niezawodność. Japończycy z Hondy zaopatrują w jednostki napędowe głównego konkurenta Mercedesa - Red Bull Racing. Za ich sprawą Max Verstappen stał się głównym kandydatem do tytułu mistrzowskiego w sezonie 2021.

Czytaj także:
Lewis Hamilton ryzykuje swoją karierą. Nie porzuci polityki
Fernando Alonso trafił na dywanik. Znana decyzja sędziów

Źródło artykułu: