"To wypali ludzi". Formuła 1 ma problem

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen

Sezon 2022 w F1 będzie rekordowo długi i intensywny. Zaplanowano aż 23 wyścigi, przy czym rywalizacja zakończy się wcześniej niż zwykle z powodu piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. - To wypali ludzi - ostrzega Kimi Raikkonen.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 od pewnego czasu dąży do coraz większej liczby wyścigów. Już sezon 2021 miał przynieść 23 rundy, ale nie wszystkie udało się zorganizować ze względu na pandemię koronawirusa. W przyszłym roku kalendarz F1 ponownie zakłada rozegranie 23 Grand Prix, ale w krótszym odstępie czasu.

O ile sezon 2021 dobiegnie końca w połowie grudnia, o tyle w przyszłym roku kierowcy F1 zmagania zakończą już 21 listopada. Tak intensywny kalendarz wynika z faktu, że późną jesienią w Katarze rozpoczną się piłkarskie mistrzostwa świata. Formuła 1 nie chciała, aby jej wyścigi kolidowały z imprezą organizowaną przez FIFA.

Nagromadzenie wyścigów sprawia, że w roku 2022 regularnie będzie dochodziło do sytuacji, w której stawka F1 rywalizować będzie tydzień po tygodniu, bez żadnej przerwy. - To wypali ludzi. To nie będzie dobre dla nikogo - ostrzega Kimi Raikkonen w rozmowie z gpfans.com.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica o swojej przyszłości. "W grę wchodzą 2-3 czołowe zespoły"

- Może kibicowi się podoba to, że jest dużo wyścigów, ale jeśli ktoś pracuje w F1 i ma przy tym bardzo ciężką pracę, to dla niego jest to bardzo trudne. Trzeba znaleźć jakiś lepszy sposób na to, by poradzić sobie z taką sytuacją - dodał mistrz świata F1 z sezonu 2007.

W sezonie 2022 dwukrotnie dojdzie do sytuacji, w której odbywać się będą po trzy wyścigi z rzędu. W tej sytuacji personel F1 przez niemal miesiąc nie wróci do domów i rodzin. Wyjściem mogłoby być zatrudnienie dodatkowych osób i zastosowanie rotacji.

- W przypadku niektórych ekip nie da się zatrudnić dodatkowych ludzi, bo nie mają na to pieniędzy. Dlatego temat jest trudny - zauważył Raikkonen, który po sezonie 2021 przejdzie na sportową emeryturę.

Gdy 42-latek zaczynał swoją przygodę z F1, kalendarz mistrzostw świata był znacznie krótszy. Reprezentant Alfy Romeo zauważył jednak, że dla kierowców wcale nie oznaczało to luźniejszego okresu w życiu. - Między wyścigami odbywały się testy, które teraz są zakazane. Dlatego nawet lepiej, że mamy teraz więcej wyścigów kosztem tych testów - skomentował.

Raikkonen zwrócił też uwagę na inny problem. Przy napiętym terminarzu F1, największe gwiazdy tego sportu mogą sobie pozwolić na wynajęcie odrzutowca i krótką dwudniową wizytę w domu pomiędzy wyścigami. Szeregowy personel F1 nie może liczyć na taki luksus.

- Mechanicy, jak i wiele innych ludzi, spędzają długie dni poza domem. Mają do rozwiązania problemy, tak jak ostatnio w Brazylii, gdy bolidy dotarły na tor później niż zwykle. Pracowali później przez całą noc. Im naprawdę jest ciężko - podsumował były mistrz świata F1.

Czytaj także:
"Zaakceptowałem, że umrę". Rok temu świat wstrzymał oddech
Konflikt w Alfie Romeo. Odszedł z powodu kierowców

Źródło artykułu: