Max Verstappen rozbił się na zakończenie kwalifikacji do GP Arabii Saudyjskiej, uderzając w bandy ochronne w ostatnim zakręcie. Przy tego typu uderzeniach łatwo o uszkodzenie skrzyni biegów, dlatego też pojawiły się obawy, że Red Bull Racing będzie musiał wymienić ten element w samochodzie Holendra. Wiązałoby się to z karą przesunięcia na starcie o pięć pozycji.
Jednak nieoficjalne wieści z Dżuddy są takie, że po inspekcji bolidu "czerwone byki" postanowiły nie wymieniać skrzyni biegów w bolidzie Verstappena. Tym samym kierowca Red Bulla zachowa trzecie pole startowe.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
Sytuacja z Verstappenem może przypominać to, co działo się w maju w GP Monako. Wtedy Charles Leclerc wygrał kwalifikacje i zdobył pole position, co na krętym i wąskim torze często decyduje o późniejszym triumfie w wyścigu. Tyle że Monakijczyk miał wypadek w końcówce czasówki i również mocno uszkodził bolid.
Ferrari wówczas nie zdecydowało się na wymianę skrzyni biegów u Leclerca, ale na kilka minut przed wyścigiem okazało się, że w maszynie doszło jednak do uszkodzenia półosi. Z tego powodu 24-latek nawet nie wystartował do wyścigu przed własną publicznością.
GP Arabii Saudyjskiej może się okazać kluczowe w kontekście walki o tytuł mistrza świata Formuły 1 sezonu 2021. Wynika to z faktu, że Max Verstappen ma tylko 8 punktów przewagi nad Lewisem Hamiltonem, który w niedzielę ustawi się na pole position. Jeśli Brytyjczyk wygra, a Verstappen zajmie niższą pozycję lub nie ukończy wyścigu, to Hamilton zostanie nowym liderem klasyfikacji generalnej F1.
Początek wyścigu w Dżuddzie o godz. 18.30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Dlaczego Lewis Hamilton nie dostał kary? Sędziowie tłumaczą
Wrze w Alfie Romeo. Szef zespołu mówi o wstydzie