Wypadek zadecyduje o mistrzostwie w F1? Tego nie chce szef Mercedesa

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: zderzenie Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: zderzenie Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona

GP Abu Zabi zadecyduje o tym, który z kierowców zostanie mistrzem świata F1. Max Verstappen i Lewis Hamilton mają w tej chwili identyczną liczbę punktów. Szef Mercedesa ma nadzieję, że obaj kierowcy nie rozbiją się na torze Yas Marina w niedzielę.

Po tym jak Lewis Hamilton wygrał GP Arabii Saudyjskiej, które było pełne chaosu, ma on taką samą liczbę punktów jak Max Verstappen. Niedzielny wyścig Formuły 1 pokazał jednak, że obaj kierowcy nie zamierzają odpuszczać. W Dżuddzie kilkukrotnie pomiędzy Brytyjczykiem a Holendrem doszło do kontaktu i niewiele brakowało, a choć jeden z nich nie dojechałby do mety.

Świadom tego jest Toto Wolff. - Mam nadzieję, że ten wyścig będzie lekcją, że wszyscy wyciągną z niego wnioski szykując się do GP Abu Zabi. Myślę, że podobna jazda zostanie uznana w Abu Zabi za przekroczenie granicy i będzie karana. To oznaczałoby bałagan - powiedział szef Mercedesa, cytowany przez racingnews365.com, nawiązując do kar dla Maxa Verstappena w GP Arabii Saudyjskiej.

- Nie sądzę, aby te mistrzostwa zasłużyły na to, by zostały rozstrzygnięte wskutek wypadku. Ufam w tym przypadku, że każdy zachowa się odpowiednio i będzie się kontrolował - dodał Toto Wolff.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość

Sezon 2021 obfituje w pojedynki Hamilton-Verstappen. Zaczęło się już na początku roku na torze Imola, gdzie kierowca Mercedesa miał pretensje o to, że został wypchnięty poza tor. Później 36-latek "zrewanżował się" Holendrowi w GP Wielkiej Brytanii, gdzie nie odpuścił mu w ostrej walce, co zakończyło się poważnym wypadkiem i wypadnięciem bolidu Red Bull Racing poza tor.

We wrześniu w GP Włoch to Verstappen doprowadził do kolizji, po której z dalszej jazdy wyeliminowani zostali obaj kierowcy. Aż w końcu w listopadzie w GP Sao Paulo kierowca Red Bulla podczas obrony pozycji wypchnął Hamiltona poza tor, co znów wywołało ogromne kontrowersje. Nie otrzymał jednak za to kary.

- Powiedziałem, że w Brazylii stworzyliśmy precedens, którzy może brzydko wpłynąć na mistrzostwa. Widzieliśmy w Arabii Saudyjskiej incydenty, które były powtórkami tego, co działo się w Sao Paulo i nie chcemy kolejnych powtórek w Abu Zabi. Szybszy bolid z szybszym kierowcą powinien wygrać tytuł, ale nie poprzez usunięcie rywala z toru - podsumował Austriak.

Czytaj także:
Zginęły 72 osoby. Rząd zmusi zespół F1 do porzucenia sponsora?
Fatalny wypadek w Arabii Saudyjskiej. Bolidy w strzępach zaraz po starcie

Źródło artykułu: