Formuła 1 jak UFC. "To było hollywoodzkie show"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: zderzenie Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: zderzenie Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona

Lewis Hamilton i Max Verstappen stoczyli pasjonującą bitwę w GP Arabii Saudyjskiej. Były w niej kontrowersje, kolizje i sporne decyzje sędziów. - Formuła 1 staje się UFC - ostrzega David Coulthard, były kierowca F1.

Ostatni wyścig Formuły 1 prawdopodobnie przyniósł więcej kontrowersji niż cały sezon 2021, choć już wcześniej było ostro między Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Brytyjczyk i Holender, świadomi sytuacji w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, raz za razem wymierzali sobie ciosy.

Doszło do tego, że kierowca Red Bull Racing otrzymał dwie kary - najpierw za nieoddanie pozycji rywalowi, po tym jak wcześniej wyprzedził go poza torem, a kolejna sankcja była konsekwencją nagłego hamowania. 24-latek próbował bowiem przepuścić Hamiltona, ale robił to w taki sposób, że ten wjechał mu w tył bolidu.

Hamilton po GP Arabii Saudyjskiej stwierdził, że jego rywal "przekroczył granicę", zaś Verstappen odpowiedział w jednym z wywiadów, że w F1 zaczyna "bardziej chodzić o karanie, niż o ściganie".

ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów

- To nie była Formuła 1, to było niczym karting. Wszystko poszło źle i naprawdę nie wiem dlaczego. Trudno też pozostać neutralnym w tej sytuacji. Nie jest łatwo to komentować, bo od razu zaczniesz być postrzegany jako zwolennik jednego z kierowców - powiedział motorsport.com Jacques Villeneuve, mistrz świata F1 z sezonu 1997.

- Czy chcemy sportu i dobrej F1? A może chcemy show jak w Hollywood? Jeśli tego drugiego, to pod tym względem ostatni wyścig był niesamowity, ale czy o to chodzi w F1? Nie wiem. Myślę, że jeśli Frank Williams oglądał GP Arabii Saudyjskiej, to obrócił się w grobie - dodał były kierowca Williamsa.

Jeszcze dalej w ocenie poszedł David Coulthard, zdaniem którego F1 zbliżyła się w ostatni weekend do UFC. - Jeśli spojrzymy na sporty walki, to są tam tylko dwie zasady. Nie można kopać w krocze i atakować oczu. Wszystko inne jest dozwolone. Wydaje mi się, że Formuła 1 właśnie została zmieniona na F1 UFC. We wszystko, co się dzieje na torze, muszą później ingerować sędziowie - podsumował Szkot.

Finał tej pasjonującej walki czeka nas już w ten weekend. GP Abu Zabi wyjaśni, który z kierowców zostanie mistrzem świata sezonu 2021.

Czytaj także:
Formuła 1 ma kłopot. Tego nie da się zamieść pod dywan
Było zbyt niebezpiecznie? Jednoznaczna opinia po wyścigu F1

Komentarze (1)
avatar
emcanu
7.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Eee porównanie mało pasujące. Swoją drogą obejrzałbym raz taki wyścig, żeby pozwolić kierowcom wielokrotnie zmieniać tor jazdy podczas obrony przed tym tyłu. Szczególnie ciekawe by to było, jak Czytaj całość