Max Verstappen był blisko Mercedesa. Dlaczego nie doszło do transferu?

Red Bull szybko uwierzył w Maxa Verstappena, dając mu szansę jazdy w F1 w młodym wieku. "Czerwone byki" wygrały starania o Holendra z Mercedesem, co po latach dodaje smaczku rywalizacji obu ekip. Dlaczego Verstappen nie trafił do niemieckiej ekipy?

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Max Verstappen Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Max Verstappen szybko zwrócił na siebie uwagę czołowych zespołów Formuły 1, gdy jeszcze jako nastolatek nie miał sobie równych w kartingu i mając ledwie 16 lat awansował do Formuły 3. Najbardziej zaawansowane rozmowy z przedstawicielami Holendra prowadzili na pewnym etapie szefowie Red Bull Racing i Mercedesa.

Toto Wolff przekonywał Verstappena, że w przyszłości stanie się gwiazdą Mercedesa, ale musi podążać odpowiednią ścieżką. Dlatego niemiecki zespół zapewniał mu znalezienie miejsca w Formule 2 w sezonie 2015.

Inną strategię przygotował jednak Red Bull Racing. "Czerwone byki" od początku były przekonane, że mają do czynienia z ogromnym talentem. Dlatego zagwarantowali mu miejsce w satelickim zespole Toro Rosso w F1, najpierw jednak zobowiązując się do dania Verstappenowi szans w piątkowych treningach.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

- Wiedzieliśmy, że Max rozmawia z Mercedesem, ale w ich barwach nie awansowałby tak szybko do F1. Nie chcieli podejmować ryzyka z tak młodym debiutantem. My byliśmy na to gotowi. To też wynika z podejścia naszej firmy. W Red Bullu panuje zasada "nie ma ryzyka, nie ma zabawy". Widać to doskonale po Maxie - powiedział motorsport.com Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

Marko zaprzeczył przy tym, aby działania ekipy z Milton Keynes podyktowane były tym, aby sprzątnąć sprzed nosa wielki talent Mercedesowi. - Tu nie chodziło o przelicytowanie Mercedesa. Byłem w 100 proc. przekonany, że Max jest gotowy na jazdę w F1. To później się potwierdziło i muszę przyznać, że świetnie sobie poradziliśmy pod względem przygotowania go do jazdy w F1 - dodał 78-latek.

Debiut Verstappena w F1 w tak młodym wieku budził ogromne kontrowersje. Gdy Holender dostawał pierwsze szanse w bolidzie w piątkowych treningach, nie był jeszcze pełnoletni. Zdaniem niektórych, nie powinien był wtedy otrzymać superlicencji, czyli dokumentu niezbędnego do jazdy w królowej motorsportu.

To właśnie m.in. casus Verstappena sprawił, że FIA zmodyfikowała przepisy wydawania superlicencji i obecnie kierowcy muszą zdobyć odpowiednią liczbę punktów w niższych klasach wyścigowych, aby otrzymać zgodę jazdy w F1. Dlatego też obecnie niemożliwa jest sytuacja, aby kierowca tak szybko awansował na najwyższy poziom.

- Daliśmy mu najwięcej dni testowych, tyle ile tylko było możliwych. Zaplanowaliśmy mu pierwszy piątkowy trening F1 przed GP Japonii. Suzuka to jeden z najtrudniejszych torów dla młodych kierowców. To była świetna okazja, by zobaczyć, jak Max sobie poradzi w tych trudnych warunkach. To był dobry plan - ocenił Marko.

Jednak nawet po dołączeniu do Red Bulla i szybkim awansie do głównej ekipy, Verstappen pozostawał w kontakcie z Mercedesem. Jeszcze w roku 2020 spekulowano, że niemiecki zespół próbuje ściągnąć do siebie młodą gwiazdę F1. Ostatecznie kierowca podpisał jednak nowy kontrakt z "czerwonymi bykami".

Wydarzenia z sezonu 2021, który padł łupem Maxa Verstappena i zakończył dominację Lewisa Hamiltona, mogą mieć z kolei spory wpływ na przyszłość holenderskiej gwiazdy. Biorąc pod uwagę różne zagrywki Mercedesa i nieczystą walkę poza torem, trudno sobie wyobrazić jego transfer do stajni z Brackley.

Czytaj także:
Ferrari znów namiesza w F1? Włosi zbyt długo czekają na tytuł
Red Bull poszedł do sądu. Nie zgadza się na odejście pracownika

Czy Max Verstappen obroni tytuł w sezonie 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×