Kontrowersje wokół Lewisa Hamiltona. Milczeniem dopnie swego?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton od tygodni milczy i nie komentuje wydarzeń z końcówki ubiegłego sezonu F1. Zdaniem coraz większego grona ekspertów, kierowca Mercedesa takim zachowaniem wymusi na FIA zmiany, na których mu zależy.

Czy Lewis Hamilton zakończy karierę w związku z przegraniem tytułu mistrzowskiego w Formule 1? Czy może decyzje podjęte w GP Abu Zabi doprowadzą do odwołania Michaela Masiego z funkcji dyrektora wyścigowego F1? To aktualne pytania, nad którymi od tygodni głowią się eksperci z padoku królowej motorsportu.

Kierowca Mercedesa konsekwentnie milczy od 12 grudnia, a jego szef w jednym z wywiadów zdradził, że 37-latek jest "rozczarowany" utratą tytułu w nietypowych okolicznościach. Zdaniem brytyjskich mediów, Toto Wolff i Lewis Hamilton mają w związku z tym oczekiwać dymisji Masiego.

Czy do tego dojdzie? FIA wyjaśnia zdarzenia, które miały miejsce w Abu Zabi. Pierwszy raport z prac specjalnej komisji zaprezentowany zostanie kierowcom i zespołom 14 lutego. Jeśli ustalenia nie zadowolą Hamiltona i ten postanowi zakończyć karierę w F1, Mercedes będzie miał ledwie kilka dni na znalezienie zastępstwa. Zimowe testy rozpoczną się bowiem 23 lutego w Barcelonie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

Zdaniem Jeroena Bleekemolena, presja ze strony siedmiokrotnego mistrza świata doprowadzi do spodziewanych przez niego działań. - Opinia Hamiltona została zauważona i wszyscy o niej mówią. To wywiera presję na FIA. Muszą interweniować i wprowadzić zmiany. Federacja musi wymyślić dobrą historię. W przeciwnym razie pierwsze słowa Hamiltona nie będą takimi, jakie chciałoby usłyszeć kierownictwo F1 - powiedział holenderski kierowca gazecie "NOS".

Podobnie uważa Jonathan Noble, ceniony w padoku dziennikarz. - Milczenie Hamiltona ilustruje jego ogromną frustrację. Podkreśla, że FIA wymaga zmian. Cisza ze strony Lewisa jest bardziej imponująca, niż jakiekolwiek jego słowa. Piłka jest teraz po stronie federacji - ocenił redaktor naczelny motorsport.com w rozmowie z "NOS".

- Ta cisza jest niezwykła, ale też sposób, w jaki Hamilton stracił tytuł mistrzowski był daleki od normy. Lewis ma wrażenie, że wyniki wyścigu zostały ustawione. Jego irytacja jest tak olbrzymia, że odciął się od całego świata zewnętrznego. Często tak jest w życiu. Jeśli nie masz nic dobrego do powiedzenia, lepiej nic nie mówić - dodał Noble.

Bleekemolen, mimo frustracji Hamiltona, liczy na dalsze starty 37-latka w F1. - Oczekuję, że nadal będzie się ścigał. Jest fajniej, gdy Lewis jest w stawce. Jest zdeterminowany i wystarczająco dobry, by rywalizować jeszcze przez kilka lat. On celuje w ósmy tytuł mistrza świata - stwierdził Holender.

- Hamilton próbuje zwiększyć presję na FIA, on ma sporo do powiedzenia. Chce doprowadzić do wyrzucenia z federacji kilku osób, w tym dyrektora wyścigowego F1. Lewis chce wywrócić wszystko do góry nogami. On może to zrobić. Jestem pewien, że za jego sprawą niektórzy ludzie znikną z F1 - podsumował holenderski kierowca.

Czytaj także:
Formuła 1 podjęła decyzję ws. szczepionek. Nie ma odwrotu
Mercedes odpowiedział na plotki. Stanowcze dementi

Źródło artykułu: