Hit Netfliksa bez gwiazdy. To ogromny cios dla F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

"Drive to survive" to jeden z hitów Netfliksa. Serial przestawiający kulisy F1 zwiększył popularność dyscypliny na całym świecie, przede wszystkim w USA. Jednak Max Verstappen zrezygnował z udziału w produkcji.

Czwarty sezon "Drive to survive" ma mieć premierę na krótko przed startem nowego sezonu Formuły 1. Chociaż w ubiegłorocznej kampanii kibice zobaczyli pasjonujące starcie Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem, to kibice nie będą pocieszeni oglądając hit Netfliksa. Wynika to z faktu, że kierowca Red Bull Racing zrezygnował z udziału w produkcji.

Verstappen swoją decyzję ogłosił jeszcze w trakcie trwania sezonu 2021. Jak tłumaczył, nie podoba mu się to, że producenci Netfliksa "podkręcają" niektóre zdarzenia, aby zwiększyć dramaturgię. Pomimo zdobycia tytułu mistrzowskiego, 24-latek nie zmienił zdania i nie zobaczymy go w nowej części serialu.

- Rozumiem, że producenci muszą to robić, aby zwiększyć popularność w USA. Jednak patrząc z mojej strony, jako kierowca, nie chcę być tego częścią - powiedział Verstappen w najnowszej rozmowie z The Associated Press.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

Holender swoją decyzję motywuje tym, że gdyby zgodził się na udział w "Drive to survive", to niektóre jego wypowiedzi mogłyby zostać przekręcone albo wycięte z kontekstu. - Producenci stworzyli kilka fikcyjnych rywalizacji, których tak naprawdę nie było. Dlatego postanowiłem nie brać w tym udziału. Nie udziałem później im żadnych wywiadów, bo tym samym nie mieli nic do pokazania - wyjaśnił aktualny mistrz świata F1.

- Nie jestem osobą, która lubi dramaty. Chcę po prostu, aby producenci serialu przedstawiali fakty i rzeczy takimi, jakie są - dodał kierowca Red Bulla.

Verstappen zażartował nawet, iż pomimo odrzucenia udziału w "Drive to survive", producenci serialu zrobią wszystko, aby przedstawić jego walkę z Hamiltonem o tytuł mistrzowski jako starcie dwóch wrogów. - Prawdopodobnie przedstawią nas jako dwóch rywali. Pewnego razu wpadliśmy na siebie idąc w padoku, więc pewnie to wykorzystają - powiedział kierowca Red Bulla.

Krytycznie na hit Netfliksa spogląda też Bernie Ecclestone. - Jestem realistą i wiem, że ten serial nie będzie oddawał prawdziwych realiów. Wiem, jak zachowują się kierowcy F1, co myślą i robią. Gdy masz taką wiedzę, a potem oglądasz zupełnie inne obrazki w serialu, to możesz zachować się jak Max. Masz prawo się zdenerwować - ocenił były szef F1 w rozmowie z agencją Reutera.

Czytaj także:
Niepełnosprawność, której nie widać. Zakończyła jego karierę
Robert Kubica poznał rywali. Zmierzy się ze słynnym wyścigiem

Komentarze (9)
avatar
Lexie
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obejrzę ten sezon tylko po to, żeby się pośmiać- sam sezon był dość mocno na ostrzu noża, a Netflix go tak poprzekręca, że im hollywoodzka produkcja na miarę Fast & Furious wyjdzie zapewne. Co Czytaj całość
avatar
CR8
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fanatycy hamstera regularnie się moczą po jego przegranej z Maxem. Miło się na to patrzy :) 
avatar
CR8
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chciałbym widzieć minę walniętego łopatą w momencie jak Max połknął przereklamowanego papierowego mistrza podczas odstatniego wyścigu sezonu :) To musiało bardzo boleć takiego fanatyka jak on. Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nie dziwota, jakbym miał publicznie opowiadać jak mi jury z Massim na czele wręczyło mistrzostwo świata to też wolałbym odmówić i udzielać wywiadów, że przyjmuję "Nr 1" bo przecież ponoć jes Czytaj całość
avatar
emcanu
4.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z tym większą chęcią obejrzę ten kolejny sezon ;P