Rekord bliżej tytułu, Constract wciąż wierzy. "Wynik był na styku"

Materiały prasowe / jadamska97 / Rekord Bielsko-Biała po dwóch latach ponownie mistrzem Polski
Materiały prasowe / jadamska97 / Rekord Bielsko-Biała po dwóch latach ponownie mistrzem Polski

Mnóstwo emocji było w pierwszym finałowym meczu Fogo Futsal Ekstraklasy. Wicemistrz Polski Rekord Bielsko-Biała po rzutach karnych pokonał obrońcę trofeum Constract Lubawa. Główni aktorzy ocenili potyczkę.

Nie będzie powtórki sprzed roku, kiedy w finale play-off Constract Lubawa w trzech meczach pokonał Rekord. Pierwsze spotkanie w trwających rozgrywkach po rzutach karnych na swoją stronę przechylili bielszczanie.

Mecze Fogo Futsal Ekstraklasy można oglądać za pośrednictwem platformy Pilot WP!

Pomimo porażki trener Konstruktorów Dawid Grubalski wierzy w pozytywne rozstrzygnięcie w finale. - Nie można odmówić nam chęci wygrania meczu. Zawiodły podstawy, za dużo było strat własnych. Piłka nam uciekała. Nie był to nas dzień. Mam nadzieję, że w niedzielę będzie inaczej. Wiem, że ten zespół jest w stanie pewnie wygrywać. To nie był nas dzień, wielu zawodników indywidualnie nie wyglądało dobrze - stwierdził.

- Wynik był na styku, a karne to loteria. Trudno kogokolwiek winić. Musimy się zebrać i wiem, że jesteśmy w stanie wygrać w niedzielę.  Musimy grać szybko, utrzymywać intensywność - dodał. - Po raz trzeci przegrywamy w rzutach karnych. Przed rokiem z Piastem, później w pucharze z Rekordem. W Bielsku-Białej musimy zrobić wszystko, aby wrócić do domu na finał - stwierdził Kacper Sendlewski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Z optymizmem w przyszłość patrzą bielszczanie, którzy po dwóch latach mogą wrócić na mistrzowski tron. - To jest finał. Każda sekunda jest ważna, każdy gra do końca. Zawsze lepiej grać w domu. To dopiero pierwsza wygrana, musimy skupić się na następnym meczu, nie ważne, gdzie jest grany - powiedział Taras Korolyshyn.

W rzutach karnych Rekord wykorzystał wszystkie swoje próby, Constract dwa strzały zmarnował. - Wiedzieliśmy jak rywale będą strzelali karne. W takich meczach ważne są detale, ważne jest ogromne zaangażowanie w spotkanie - powiedział opiekun gości Chus Lopez

Bohaterem został bramkarz Rekordu Bartłomiej Nawrat, który w 2. połowie zszedł z parkietu z powodu zmęczenia. - W moim wieku daje się we znaki. Jeśli byłbym dłużej, to mogłem w pewnym momencie nie zdążyć - przyznał golkiper. - Przy karnych staram się nie patrzeć na inne osoby. Przed strzałem wybieram sobie, co zrobię i udało się - przyznał.

Drugie spotkanie finałowe odbędzie się w niedzielę w Bielsku-Białej. Mecze Fogo Futsal Ekstraklasy można oglądać za pośrednictwem platformy Pilot WP.

Czytaj także:
Koniec hiszpańskiej przygody. Polak wraca do kraju
Bez niespodzianki w pierwszym meczu o brązowy medal ligi futsalu

Komentarze (0)