Simone Biles rzuciła świat na kolana. "To, co ona wyprawia, to jest XXII wiek"

Getty Images / Jamie Squire / Na zdjęciu: Simone Biles podczas mistrzostw USA 2019
Getty Images / Jamie Squire / Na zdjęciu: Simone Biles podczas mistrzostw USA 2019

Mierząca zaledwie 142 cm Simone Biles wybiła się na niebotyczną wysokość i jako pierwsza kobieta na świecie wykonała element, na który odważy się ledwie kilku mężczyzn. - Coś nieprawdopodobnego - mówi Leszek Blanik, mistrz olimpijski w skoku.

11 sierpnia Simone Biles - czterokrotna mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro i 14-krotna mistrzyni świata - przeniosła się w inny wymiar gimnastyki sportowej. Na mistrzostwach USA w Kansas City podczas ćwiczeń dowolnych przeszła do historii jako pierwsza kobieta, która wykonała tzw. triple-double.

Termin ten fani kojarzą raczej z koszykówką. Czym jest w gimnastyce sportowej? Leszek Blanik, mistrz olimpijski w skoku z Pekinu (2008) i brązowy medalista igrzysk w Sydney (2000), spieszy z pomocą. - To podwójne salto grupowane z trzema obrotami - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty. - Coś nieprawdopodobnego. Ten element wykonują tylko mężczyźni, i to w sumie może trzy osoby.

Triple-double gwiazdy gimnastyki z USA pokazywały serwisy na całym świecie. Ale większość osób, które nie mają na co dzień do czynienia z tym sportem, mogła mieć problem ze zrozumieniem tego, co się wydarzyło. Ich "niewytrenowane" oko nie było w stanie wyłapać wszystkich składowych tego elementu.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Nowicki: Nie jestem najlepszy, po prostu robię swoje

Z łatwością przeskoczyłaby SUV-a

Dopiero film w zwolnionym tempie (zamieszczony poniżej, obejrzało go ponad 9 mln internautów) pozwala zrozumieć, o jak kosmicznym wyczynie mówimy. Biles - mierząca wg amerykańskich jednostek 4 stopy i 8 cali, czyli 142 cm - podczas wykonywania niezwykle skomplikowanego elementu osiągnęła niebotyczną wysokość. - Wybiła się na ok. 10 stóp (3,05 m przyp. red.) i obracała na dwóch osiach jednocześnie - pisał "The Telegraph".

Nancy Armour z "USA Today" opisała to tak: - Osiągnęła taką wysokość, że ludzie siedzący w pierwszych rzędach musieli "wyciągać" szyje, by ją zobaczyć. Powtórka telewizji NBC pokazała, że Biles była powyżej kamery zamontowanej na wysięgniku. Gdyby ktoś zaparkował SUV-a na macie, z łatwością by go przeskoczyła - napisała dziennikarka.

Ochy i achy posypały się także w mediach społecznościowych. Siobhan Thompson - amerykańska aktorka komediowa - zaproponowała, by gimnastyczkę sprawdzić w rywalizacji z... koszykarzami. "Dajcie Simone Biles do konkursu wsadów w NBA, wy tchórze" - napisała.

22-latce pogratulowała także była pierwsza dama USA Michelle Obama. "Simone Biles, zawsze pokonujesz bariery. Nie mogę być bardziej dumna z ciebie!" - napisała na Twitterze.

Przed historycznym triple-double Biles wykonała inny element, który wprawił ludzi w osłupienie. Ćwiczenie na równoważni zakończyła zeskokiem z podwójnym saltem z dwoma obrotami.

Leszek Blanik jest pełen podziwu dla Amerykanki. - To, co wyprawia Biles w gimnastyce kobiet, to jest XXII wiek. Tak jak u mężczyzn jakiś gimnastyk wykona nowy element i z czasem zdarzają się jednostki, które to powtórzą, tak u kobiet wydaje się to bardzo, bardzo trudne. Myślę, że nie ma szans, żeby w najbliższym czasie jakaś kobieta powtórzyła triple-double Biles - podkreśla były gimnastyk, obecnie trener reprezentacji Polski mężczyzn.

Jak na autopilocie

Świat zachwyca się popisem Biles. Tymczasem "Narodowy skarb" - tak Biles nazwał "Time" - podchodzi do tego zupełnie inaczej. Bez wielkich emocji i ekscytacji. Jakby to było coś zupełnie zwyczajnego. Dziennikarz "USA Today" zapytał ją, co czuła podczas wykonywania triple-double i czy miała czas na to, by pomyśleć o kolejnym salcie czy obrocie.

- Nie. Uciekam się do pamięci mięśniowej (zwanej także pamięcią ciała, ang. muscle memory - przyp. red.), którą ćwiczę na treningu. Gdy już jestem w powietrzu, to naprawdę nie mam czasu, by pomyśleć o tym, co się dzieje. Bo to wszystko dzieje się tak szybko. To niczym lot odbywający się na autopilocie - wyjaśniła zawodniczka, która po raz szósty z rzędu zwyciężyła w mistrzostwach USA w wieloboju.

Jednocześnie Biles odniosła się do spekulacji na temat wysokości, jaką osiągnęła. Jej zdaniem to nie były aż trzy metry. - Może siedem albo osiem stóp (między 213 a 244 cm - przyp. red.)? - zastanawiała się, dodając. - Tej wysokości się nie czuje. To jest w tym wszystkim najbardziej szalone. Nie wydaje ci się, że jesteś tak wysoko.

Czytaj także: Leszek Blanik o dramacie Samanthy Cerio: Zdarzają się kontuzje, ale bardzo rzadko tak drastyczne

Jak wytłumaczyć fenomen 22-letniej Biles, która od kilku lat zdominowała kobiecą gimnastykę sportową? - Takich elementów nie da się robić, jeśli ktoś nie jest utalentowany i nie pracuje ciężko. Musi być coś jeszcze. Niuans w postaci genetyki i przygotowania mentalnego - zauważa Leszek Blanik.

Zagraniczni dziennikarze już kilka lat temu szukali wyjaśnienia zagadki u naukowców. Podkreślali, że Biles przy bardzo niskim wzroście jest niesamowicie silna, atletycznie zbudowana. "Czerpie korzyści z posiadania muskularnej budowy ciała przy jednocześnie relatywnie niskiej wadze. Innymi słowy, Biles ma idealny typ ciała do tego rodzaju ewolucji" - pisał portal "Quartz", powołując się na Ciarana McInerneya, trenera gimnastyki, a zarazem doktoranta na uniwersytecie w Sheffield.

"Dzięki mocnej budowie ciała ma niesamowity stosunek siły do masy. Nie tylko umożliwia jej to utrzymanie ciała w pozycji prostej, ale także skoki na wysokość prawie dwukrotności jej wzrostu" - czytamy w "Quartz".

Zobacz popis Biles na równoważni (zeskok z podwójnym saltem z dwoma obrotami - od 1:20) na mistrzostwach USA

Cecile Landi, która wespół z mężem Laurentem trenuje amerykańską gimnastyczkę, zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. Perfekcjonizm. - To dlatego jest taka dobra. Nie zadowala się przeciętnością. Chce dać z siebie to, co najlepsze i wie, że stać ją na to, by się poprawiać - mówiła Landi.

Biles potwierdza: - Rywalizuję, by być doskonałą. Dlatego też kiedy nie robię czegoś doskonale, to mnie to irytuje. Czasem nie jest tak, że zrobiłam coś źle. Ale po prostu wiem, że mogę to zrobić jeszcze lepiej.

Najwybitniejsza w historii?

Maestria Biles sprawia, że Amerykanka jest nie tylko wymieniana jako murowana kandydatka do kolejnych złotych medali - na październikowych mistrzostwach świata w Stuttgarcie i przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio - ale już teraz nazywana przez media "GOAT". Ten skrót oznacza "Greatest Of All Time", czyli najwybitniejszy sportowiec wszech czasów w danej dyscyplinie.

Dziennikarze w USA już teraz stawiają ją w jednym szeregu z Michaelem Jordanem, Tigerem Woodsem, Michaelem Phelpsem, Sereną Williams czy Tomem Bradym. - Odnoszę się do tego ze szczyptą rezerwy, bo każdy może mieć różną opinię. Większość z nich jest wprawdzie taka sama, ale staram się nie dopuścić do tego, by to do mnie dotarło i po prostu robić swoje - Biles stara się nie rozpraszać medialnymi dywagacjami.

Leszek Blanik zauważa na koniec rozmowy z WP SportoweFakty: - Każda epoka ma swoich bohaterów. Simone na pewno jest jedną z najwybitniejszych gimnastyczek w historii. Ale czy najwybitniejszą? Tak daleko bym się nie posunął. Wszystko jest uzależnione od czasów. Cofnijmy się o 10-15 lat. Skakałem na zupełnie innym sprzęcie. Teraz jest inny sprzęt, który daje zupełnie inne możliwości. Jeżeli Biles miałaby skakać triple-double na sprzęcie sprzed 20 lat, to na pewno by tego nie wykonała.

Czytaj także: Dramat Samanthy Cerio poruszył cały świat. Gimnastyczka już nie wróci do sportu po złamaniu nóg

Źródło artykułu: