Polacy przybyli na Węgry osłabieni brakiem graczy Cracovii i GKS-u Tychy, którzy rywalizują ze sobą w finale PHL. Gospodarze zaczęli zgrupowanie wcześniej i zdążyli już zmierzyć się ze Szwedami, którym ulegli 3:4. Madziarzy nie ukrywają, że robią wszystko, aby dobrze przygotować się do mistrzostw świata dywizji 1A i włączyć się do walki o elitę.
Węgrzy byli faworytem meczu z Polakami, jednak nasi hokeiści postawili się gospodarzom. Pierwszą bramkę w Miszkolcu zdobył w 38. minucie Mateusz Michalski. Wyrównał w 45. minucie Bence Stipsicz. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce był remis, zatem do wyłonienia zwycięzcy konieczne były rzuty karne. Polacy nie wykorzystali żadnego najazdu, natomiast Madziarzy dwa. Decydującego gola strzelił Istvan Sofron.
Biało-Czerwoni zagrają na przełomie kwietnia i maja w turnieju dywizji 1B, czyli hokejowej trzeciej lidze. Ich przeciwnikami w Tallinie będą Estończycy, Rumuni, Japończycy, Ukraińcy i Holendrzy. Awans na zaplecze elity uzyska tylko zwycięzca mistrzostw.
Zobacz także:
Finał PHL: GKS Tychy odrobił straty. Popis Johna Murraya
Działacze chcą zorganizować finał Pucharu Polski na stadionie w Tychach
ZOBACZ WIDEO Stoch o zdobyciu srebrnego medalu: "Nigdy nie przestałem wierzyć"