Fatalny błąd polskiego bramkarza. "To głupota"

Bramkarz reprezentacji Polski w hokeju na lodzie Przemysław Odrobny popełnił duży błąd w meczu z Rumunią (2:3 po dogrywce). - To nie był pech, to była głupota - ocenił ekspert TVP Sport, były zawodnik ligi NHL, Mariusz Czerkawski.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Mariusz Czerkawski Newspix / Na zdjęciu: Mariusz Czerkawski
Reprezentacja Polski skomplikowała sobie sprawę awansu do dywizji 1A. W swoim trzecim meczu na MŚ dywizji 1B, Biało-Czerwoni przegrali po dogrywce z Rumunią 2:3.

Niestety, w dużej mierze na własne życzenia. Otóż w trzeciej tercji, przy wyniku 1:1 fatalny błąd popełnił bramkarz naszej drużyny, Przemysław Odrobny.

Przy próbie wybicia trafił w nogę Arkadiusza Kostka. Krążek odbił się jeszcze od łyżwy zawodnika rywali Gergo Biro i znalazł się w siatce.

ZOBACZ WIDEO Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

MŚ: Kanonada w meczu reprezentacji Polski. 10 goli! Czytaj więcej--->>>

(Sytuacja z fatalnym błędem polskiego bramkarza od 1:05)

Ostatecznie polskiemu zespołowi udało się awansować do finału, jednak w dogrywce lepsi byli Rumuni.

- To jest niesamowite... - ocenił komentujący ten mecz dla TVP Sport jako ekspert Mariusz Czerkawski. - To nie jest pech, to jest głupota. To tak jak byś jechał 200 km/h bez pasów na zakręcie i mówisz: ogromny pech, że wypadłem z zakrętu - dodał były zawodnik ligi NHL.

- Co tam się stało? Nie wiem, trudno mi powiedzieć, bo takiej bramki nigdy jeszcze nie widziałem - skomentował z kolei błąd naszego bramkarza trener kadry, Tomasz Valtonen.

MŚ: Wysokie zwycięstwo Polaków na inaugurację. Czytaj więcej--->>>

W czwartek reprezentację Polski czeka mecz z gospodarzami turnieju, Estończykami. Z kolei w sobotę ostatnim rywalem naszych hokeistów będą Japończycy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×