Rosja wściekła po słowach Macrona. Rzecznik Kremla zareagował

Getty Images / Sefa Karacan/Anadolu via Getty Images / Na zdjęciu: Dmitrij Pieskow
Getty Images / Sefa Karacan/Anadolu via Getty Images / Na zdjęciu: Dmitrij Pieskow

Dmitrij Pieskow odpowiedział stanowczo na wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona o możliwym zagrożeniu ze strony Rosji w związku z IO Paryż 2024.

Prezydent Francji Emmanuel Macron w rozmowie z mediami przyznał, że Rosja może próbować sabotować igrzyska olimpijskie w Paryżu (impreza odbędzie się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia) poprzez operację dezinformacyjną.

Reżim Putina od dawna jest oskarżany przez Zachód o szerzenie dezinformacji i próbę wzniecania niepokojów m.in. z wykorzystaniem ataków hakerskich czy trolli internetowych. Oskarżenia nie są bezpodstawne. Sfera rosyjskich mediów jest bowiem odgórnie sterowana przez władze w Moskwie.

Wypowiedź Macrona oburzyła Dmitrija Pieskowa, rzecznika Kremla. - To całkowicie bezpodstawne zarzuty. To typowe dla Zachodu. Stawianie zarzutów, które nigdy nie są poparte wystarczającymi dowodami - stwierdził Pieskow, cytowany przez portal firstpost.com.

- To jest nie do przyjęcia. Rosja nie akceptuje takich oskarżeń - podkreślił rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej.

W ostatnich miesiącach Francja oskarżyła Rosję o wywieranie wpływu na opinię publiczną w związku z wojną w Ukrainie (trwa od końca lutego 2022 r.) poprzez zalanie prokremlowskich mediów, także serwisów społecznościowych, historiami próbującymi bronić inwazji zbrojnej, która w tym propagandowym przekazie jest nazywana "specjalną operacją wojskową".

Zobacz:
Macron zwróci się do Putina. "Poprosimy o to"
Stanowczy głos ws. Rosji. Co zrobi Macron?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?