Prezydent Francji Emmanuel Macron w rozmowie z mediami przyznał, że Rosja może próbować sabotować igrzyska olimpijskie w Paryżu (impreza odbędzie się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia) poprzez operację dezinformacyjną.
Reżim Putina od dawna jest oskarżany przez Zachód o szerzenie dezinformacji i próbę wzniecania niepokojów m.in. z wykorzystaniem ataków hakerskich czy trolli internetowych. Oskarżenia nie są bezpodstawne. Sfera rosyjskich mediów jest bowiem odgórnie sterowana przez władze w Moskwie.
Wypowiedź Macrona oburzyła Dmitrija Pieskowa, rzecznika Kremla. - To całkowicie bezpodstawne zarzuty. To typowe dla Zachodu. Stawianie zarzutów, które nigdy nie są poparte wystarczającymi dowodami - stwierdził Pieskow, cytowany przez portal firstpost.com.
- To jest nie do przyjęcia. Rosja nie akceptuje takich oskarżeń - podkreślił rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej.
W ostatnich miesiącach Francja oskarżyła Rosję o wywieranie wpływu na opinię publiczną w związku z wojną w Ukrainie (trwa od końca lutego 2022 r.) poprzez zalanie prokremlowskich mediów, także serwisów społecznościowych, historiami próbującymi bronić inwazji zbrojnej, która w tym propagandowym przekazie jest nazywana "specjalną operacją wojskową".
Zobacz:
Macron zwróci się do Putina. "Poprosimy o to"
Stanowczy głos ws. Rosji. Co zrobi Macron?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?