Igrzyska olimpijskie w Tokio miały odbyć się od 24 lipca do 9 sierpnia 2020 roku. Z powodu pandemii koronawirusa MKOl, w porozumieniu z japońskim rządem, podjął jednak decyzję o przełożeniu najważniejszej imprezy czterolecia na 2021 rok (najprawdopodobniej na miesiące letnie).
Powstaje pytanie, czy w przełożonych o rok igrzyskach będą mogli wystartować sportowcy, którym przed tymi zawodami zakończy się kara za wcześniejsze wykrycie u nich środków dopingujących?
- Przepisy antydopingowe nie mają charakteru związanego z zakazem występu na igrzyskach olimpijskich. Obejmują po prostu okres czasu. Z punktu widzenia przepisów prawa trudno wymagać by sportowcy, którym skończy się kara, nie mogli wystąpić na przełożonych igrzyskach. Staną się z powrotem pełnoprawnymi zawodnikami. Nie ma prawnego sposobu by ich z rywalizacji wykluczyć - wytłumaczył Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) w rozmowie z Patrykiem Serwańskim dla rmf24.pl.
Przełożenie igrzysk powoduje także powrót tematu ewentualnego uczestnictwa Rosji w tych zawodach. WADA z igrzysk w 2020 roku wykluczyła rosyjskich sportowców w grudniu 2019 roku. Rosjanie odwołali się do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie, a werdykt miał być ogłoszony w maju. Co teraz po zmianie terminu igrzysk?
- Trybunał Arbitrażowy w Lozannie ma więcej czasu na wydanie decyzji w tej sprawie i pewnie Rosjanom zacznie się spieszyć. Pierwotnie pewnie chcieli ten proces przedłużać, bo szanse na występ w Tokio w lipcu były niewielkie. Teraz mogą zmienić strategię, bo także zyskali czas i szansa na igrzyska znów się otworzyła - podkreślił Michał Rynkowski dla rmf24.pl.
Czytaj także:
"To kara boska!" Swietłana Chorkina o przełożeniu igrzysk olimpijskich w Tokio
Policja regularnie sprawdza, czy trener Kszczota i Lewandowskiego przestrzega kwarantanny
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"