Jak informuje BBC, na dziesięć tygodni przed rozpoczęciem igrzysk w Tokio wprowadzony jest stan wyjątkowy. Ma to związek z gwałtownym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem.
Z wyjazdu do Japonii zrezygnowali amerykańscy lekkoatleci, którzy mieli się tam przygotowywać do igrzysk. Stało się to dzień po tym, jak Naomi Osaka - czołowa japońska tenisistka - przyznała, że nie jest pewna, czy zmagania powinny się odbyć tego lata.
Amerykanie nie skomentowali jeszcze całej sprawy. Lokalne władze przekazały jednak, że do odwołania zgrupowania doprowadziła troska o bezpieczeństwo sportowców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: amatorzy mieli skakać do wody. Brutalne zderzenie z rzeczywistością!
Z powodu pandemii igrzyska przesunięto o rok. Mimo to wciąż nie brakuje głosów, że impreza powinna zostać odwołana. Aż 80 proc. Japończyków przyznało w ankiecie, że nie chce igrzysk, a 35 proc. chce w ogóle odwołania zawodów. Spore kontrowersje wywołał także temat szczepienia sportowców.
18 maja przewodniczący MKOL Thomas Bach spotka się z premierem Japonii Yoshihide Sugą. Nie wiadomo, na jaki temat będą dyskutować, wiele wskazuje jednak na to, że rozmowa nie będzie dotyczyła odwołania zawodów (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Igrzyska olimpijskie w Tokio mają rozpocząć się 23 lipca i potrwają do 7 sierpnia.
Czytaj także:
- Wiceliderka rankingu WTA ma wątpliwości co do igrzysk. "Duży powód do niepokoju"
- "Skandal!". Tak Japończycy chcą dbać o bezpieczeństwo. To zakrawa o kpinę