"Mamy szansę na medal". Były skoczek narciarski nie traci optymizmu przed konkursem drużynowym

Newspix / Lukasz Laskowski / Na zdjęciu: Łukasz Rutkowski
Newspix / Lukasz Laskowski / Na zdjęciu: Łukasz Rutkowski

Konkurs drużynowy będzie ostatnią szansą dla polskich skoczków na medal podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. - Zawodnicy muszą czuć odpowiedzialność, że skaczą jako drużyna - podkreśla Łukasz Rutkowski, były skoczek narciarski.

Biało-Czerwoni pomimo nierównej formy w tym sezonie, znajdują się w gronie faworytów do walki o medale. Optymizm może być tym większy, bo reprezentanci Polski w zmaganiach indywidualnych zaprezentowali się z przyzwoicie.

Najlepszy rezultat uzyskał Kamil Stoch, który na dużej skoczni w Zhangjiakou był czwarty, niewiele tracąc do podium. W drugiej dziesiątce uplasował się Piotr Żyła, który był osiemnasty. Na dwudziestej pierwszej pozycji zmagania ukończył Paweł Wąsek, a dwudziesty szósty był Dawid Kubacki.

- Mamy szansę na medal i można być optymistą przed konkursem drużynowym. Jesteśmy w szóstce reprezentacji, które będą rywalizować między sobą - mówi Łukasz Rutkowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"

Poziom w zmaganiach drużynowych najpewniej będzie bardzo wyrównany. Świadczą o tym wyniki osiągane przez zawodników podczas zmagań indywidualnych. W gronie faworytów do zwycięstwa znajdują się: Niemcy, Austriacy, Słoweńcy, Norwegowie, Japończycy i Polacy.

Na końcowe rozstrzygnięcia może wpłynąć wiele czynników, o których niekoniecznie decydować będzie forma uczestników rywalizacji. Wiele emocji dostarczyły kibicom zmagania drużyn mieszanych, gdzie dyskwalifikacji nie ustrzegły się czołowe reprezentacje.

- Po ostatnich fajerwerkach z dyskwalifikacjami, lepiej nic nie przepowiadać. Przez to co się wydarzyło w konkursie mieszanym, trudno teraz obstawiać - zaznacza rozmówca.

Sztab szkoleniowy nie podjął jeszcze decyzji, którzy skoczkowie wystąpią w konkursie drużynowym. Najpewniej będzie to ta sama czwórka zawodników, która rywalizowała w konkursie indywidualnym. Ostateczna decyzja zapadnie po niedzielnych seriach treningowych.

- Nie jestem przekonany, czy lepiej gdyby jeszcze skoczyli lub odpoczęli. Chłopaki dobrze wiedzą, co jest dla nich najlepsze - ocenia olimpijczyk z Vancouver.

Niezależnie od decyzji trenerów, w serca kibiców zostało wlane dużo nadziei na dobry rezultat w "drużynówce". Reprezentanci Polski na dużej skoczni rozkręcają się z każdym skokiem, a wyniki sobotniej rywalizacji tylko to potwierdzają.

Konkurs drużynowy zaplanowano na 14 lutego. Zmagania odbędą się na dużej skoczni w Zhangjiakou o godzinie 12.

Podszedł do dziennikarza ze łzami w oczach. Zobacz, co wygłosił >>
Eisenbichler wypalił prosto z mostu. Tak będą świętować medal Geigera >>

Komentarze (2)
avatar
zbych22
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żeby zaistnieć w mediach "redaktorzy" SF wynajdują coraz śmieszniejszych i dziwacznych "ekspertów". Pasek! Zadbaj jeszcze o chwytliwe tytuły i sukces pewny. 
avatar
juras77
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ty ekspert, wiadro wody na głowę i zejdź na ziemię.