To była już 7. sesja curlingowych zmagań kobiet na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Tym razem rozegrano trzy spotkania i można powiedzieć, że tylko w jednym emocje trwały do ostatniego endu. Dwa inne pojedynki zakończyły się wysokimi rezultatami i nie było potrzeby grania wszystkich partii.
Na swoje premierowe zwycięstwo cały czas czekają zawodniczki Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. W poniedziałkowy poranek zmierzyły się one z Kanadyjkami i w tym meczu zdołały zdobyć 5 punktów w trzech endach. W niektórych pojedynkach mogło by to wystarczyć do dobrego rezultatu, ale nie tym razem. Kanadyjki były bardzo skuteczne i zwyciężyły aż 11:5. To dopiero drugie zwycięstwo tej reprezentacji, ale nadal liczy się ona w grze o awans do fazy medalowej.
W derbach Azji także zbyt wielu emocji nie było. Chinki po drugiej partii prowadziły 1:0, ale już po trzech kolejnych endach było 7:1 dla Japonek. Ostatecznie gospodynie olimpijskich zmagań dołożyły jeszcze punkt do swojego dorobku, ale to i tak było za mało. Japonki wygrały 10:2 i z bilansem meczów 4:1 są na drugiej pozycji w tabeli i z coraz większymi szansami na czołową czwórkę i grę o medale.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"
Najciekawiej było w starciu Amerykanek z Koreankami. Początkowa faza spotkania to była wymiana ciosów, z której po pięciu endach wyszedł remis 2:2. W kolejnej partii w końcu z większej zdobyczy mogły cieszyć się Amerykanki, które zdobyły 3 punkty i prowadziły 5:2. Azjatki nie były jednak dłużne i szybko odrobiły stratę dwóch "oczek". Ponownie mogliśmy mówić o wymianie ciosów, ale lepiej na tym skorzystały Amerykanek, które wygrały 8:6.
Curling kobiet (7. sesja):
Kanada - ROC 11:5
Chiny - Japonia 2:10
USA - Korea Południowa 8:6
Czytaj także:
Nie ma medalu. Polki na granicy czołowej dziesiątki. Złoto dla faworytki
Pekin 2022. Zwróciła się do Stocha. "Jesteś legendą"
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczne wyznanie polskiego olimpijczyka. Powiedział, ile zarabiają sportowcy