Świat sportu w szoku po zamachu w Barcelonie. "Dzisiaj nie możemy mówić o sporcie"

"świata sportu"? A "świat sportu" okazuje się być tak oderwany od rzeczywistości że szok! Zachowają się przy tym jakby nigdy nie słyszeli o serii podobnych zamachów w innej części Europy. Nasuwa się wniosek, że jeśli ci sportowcy mają jakieś pojęcie o otaczającej ich rzeczywistości, to zapewne kształtują je wyłącznie na podstawie haseł o tolerancji i antyrasizmie, które FiFA i UEFA nakazuje rozwieszać na stadionach podczas meczów. Czcząc przy tym jakiegoś bojownika tolerancji i otwartości. Myślą zatem, że na świecie jest pięknie i wspaniale, , a tu masz!! Zamach w Barcelonie, tam gdzie uliczka w którą wchodzi Boniek! W głowie się nie mieści taka profanacja sławnego miejsca! Ale jak się zapytać sportowca o poglądy polityczne, których on oczywiście nie posiada, to mówi jak nakręcony, że tylko miłość, tolerancja, czerwony krzyż, otwieranie granic, multi kulti, srele duperele to są te wartości, które musimy nieść obcym. A gdy obcy przychodzi, nie wpada w nasze otwarte ramiona tylko odpala pas szahida, albo rozjeżdża nas samochodem ciężarowym. Jak to, my go kochamy a on nas nie? Szok!!!

... na Twitterze.