W ostatnią sobotę (1 kwietnia) w Asturii odbywał się młodzieżowy wyścig kolarski. Niestety doszło tam do niewyobrażalnej tragedii. W grupę młodych adeptów jazdy na rowerze - kradzionym samochodem - próbował wjechać nieznany sprawca.
Na to, aby nie doszło do masakry, nie pozwolił jeden ze strażników cywilnych. Damaso Guillen swoim ciałem ochronił kolarzy, a w wyniku zderzenia z nadjeżdżającym pojazdem zmarł, o czym poinformował profil Aiala Sociedad Ciclista na Facebooku.
"Świat kolarstwa jest w żałobie. W sobotę, podczas wyścigu juniorów w Grado (Asturia), bezduszny człowiek, który ukradł samochód, wjechał w peleton. Zignorował wskazówki wolontariuszy, motocyklistów i Gwardii Cywilnej. Strażnik Damaso Guillen obronił swoim motorem peleton, zapobiegając potrąceniu chłopców. Sam zginął w wyniku potężnego uderzenia" - możemy przeczytać.
Sprawca tego nieszczęścia uciekł pieszo z miejsca zdarzenia, ale wkrótce potem został zatrzymany.
"Jako organizatorzy wyścigów możemy jedynie solidaryzować się z naszymi przyjaciółmi z la Pena Ciclista Santi Perez, z Manuelem Prieto na czele, organizatorami wyścigu w Asturii. Spoczywaj w pokoju Damaso" - tak kończy się wpis.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem