Afera w polskim kolarstwie: kto powiadomił ministerstwo? Duży, międzynarodowy audytor

Getty Images / Bryn Lennon / Na zdjęciu: rywalizacja kolarzy
Getty Images / Bryn Lennon / Na zdjęciu: rywalizacja kolarzy

Jedna z firm znanych na całym świecie zdobyła dowody na skandal, o którym mówiło się od dłuższego czasu w środowisku kolarskim. To właśnie jej pracownicy poinformowali o swoim odkryciu ministerstwo sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

Nasz sobotni (25.11.) wywiad z Piotrem Kosmalą (tutaj całość >>) odbił się w całej Polsce ogromnym echem. Zastraszanie, seks z podopiecznymi, a nawet gwałt - były wiceprezes Polskiego Związku Kolarskiego zdradził nam, co wykazał audyt, który prowadziła wynajęta, profesjonalna firma. - To wierzchołek góry lodowej - dodał Kosmala.

Na potwierdzenie jego słów Ministerstwo Sportu i Turystyki zaledwie kilkadziesiąt minut po naszej publikacji zamieściło oficjalny komunikat, w którym m.in. czytamy (…) kilkanaście dni temu w siedzibie MSiT pojawili się przedstawiciele firmy realizującej audyt w PZKol, którzy przekazali dyrektorowi Departamentu Sportu Wyczynowego informacje świadczące o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby pełniące w PZKol istotne funkcje.

Wedle naszych informacji (potwierdzonych m.in. przez komunikat PZKol z dnia 16 listopada - tutaj jego treść) audyt przeprowadzała jedna z najbardziej znanych firm audytorskich na świecie - PricewaterhouseCoopers. Odezwaliśmy się do audytora, aby potwierdzić nasze informacje.

- Obejmuje nas tajemnica zawodowa - poinformował nas Dyrektor Komunikacji w PwC, Jakub Kurasz. - Nie mogę tego komentować.

Zdaniem naszych informatorów audyt miał kosztować PZKol potężne pieniądze (mówiło się nieoficjalnie o wynagrodzeniu rzędu tysiąca złotych za… godzinę pracy), ale z drugiej strony Kosmala przyznał, że pracę wykonano w sposób profesjonalny. I co najważniejsze - skuteczny.

- Według mojej opinii audyt jest przygotowany profesjonalnie. Zeznania zawodniczek i ludzi z obsługi technicznej są złożone między innymi w formie plików audio w obecności prawników, z pisemną zgodą na rejestrację rozmowy. Tutaj nie ma miejsca na pomyłkę. Jest tego zbyt wiele, aby pomyśleć, że jest to spisek jednej czy dwóch osób - powiedział Kosmala.

Przypomnijmy, że minister sportu wezwał w sobotę (25.11) zarząd PZKol do "natychmiastowej dymisji". W odpowiedzi czterech członków zarządu kolarskiej federacji wydało komunikat, w którym m.in. napisano: "Zarząd PZKol obecnej kadencji nie naruszył prawa, postanowień statutu ani regulaminów Zawiązku, o których mowa w art. 22 ustawy o sporcie, które mogłyby stanowić podstawę zastosowania sankcji, o której mowa w art. 23 ustawy tj. zawieszenia w czynnościach władz PZKol".

W niedzielę (26.11) do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości. - Doniesienia na temat sytuacji w Polskim Związku Kolarskim są wyjątkowo bulwersujące. Szczególnie oburza fakt, iż przestępstwa na tle seksualnym miały być dokonywane na sportowcach, także tych nieletnich - Zbigniew Ziobro powiedział WP SportoweFakty.

Także w niedzielę ze sponsoringu związku wycofał się Orlen (czytaj więcej). W chwili obecnej PZKol nie ma już praktycznie źródeł finansowania.

O seksaferze w polskim kolarstwie pisaliśmy również w innych materiałach:

Afera w polskim kolarstwie. Jest reakcja Ministerstwa Sportu w sprawie sytuacji w PZKol

Czesław Lang: Związkowi potrzebne jest oczyszczenie. Winnych trzeba osądzić i ukarać

Kolejny głos ze środowiska kolarskiego: Oby nie odbiło się to na zawodnikach

ZOBACZ WIDEO Fenomenalny pościg Schalke w Dortmundzie! Od 0:4 do 4:4! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]