Kombinacja norweska na igrzyskach olimpijskich obecna była od zawsze. Po raz pierwszy rozegrano ją w 1924 roku. Do 1984 roku przyznawano w niej jeden komplet medali. Następnie do igrzysk w Salt Lake City (2002) do zdobycia były medale w dwóch konkurencjach. Obecnie są to już trzy konkurencje. Wszystkie wśród mężczyzn.
Choć kombinacja norweska kobiet w ostatnich latach intensywnie się rozwija, to jednak nie ma szans na to, by dołączyć do olimpijskiej rodziny. Taką decyzję podjął sam MKOl, co rodzi duże problemy dla całej dyscypliny. O ile w Mediolanie w 2026 roku panowie jeszcze o medale IO powalczą, o tyle w 2030 roku nie jest to już pewne.
Dlaczego? Wszystko przez wymagania MKOl dotyczące dyscyplin zimowych igrzysk olimpijskich. Mają w nich startować zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a także sport ma cieszyć się popularnością wśród fanów. Kombinacja norweska tych warunków nie spełnia i może całkowicie zniknąć z programu igrzysk olimpijskich. To byłaby także zagłada dla tej wymagającej dyscypliny sportów zimowych.
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwa magia! Zobacz, co zrobił reprezentant Polski
- Myślę, że to sygnał przeciwko tradycyjnym sportom na igrzyskach olimpijskich. Jeśli w 2030 roku kobiety nie zostaną dopuszczone, to nie sądzę by MKOl widział przyszłość dla kombinacji norweskiej - powiedział Eric Frenzel, trzykrotny mistrz olimpijski, którego cytuje sueddeutsche.de.
MKOl nie zgodził się na dopuszczenie kobiet do rywalizacji, gdyż w zawodach startują sportowcy z dziesięciu krajów. - Poza Europą nikt nie uprawia tego sportu - powiedział urzędnik MKOl, Karl Stwos.
Władze odpowiedzialne za rozwój kombinacji norweskiej chcą zrobić wszystko, by wypromować dyscyplinę polegającą na połączeniu biegów i skoków narciarskich. Przyszłość popularnego sportu wisi jednak na włosku.
Dodajmy, że najwięcej medali olimpijskich w kombinacji zdobyli Norwegowie (35: 15 złotych, 12 srebrnych i 8 brązowych). W czołówce są także Niemcy, Finowie i Austriacy. Ogółem w historii igrzysk po medale sięgali sportowcy z jedenastu krajów, w tym z Polski. W 1956 roku w Cortina d'Ampezzo na najniższym stopniu podium stanął Franciszek Groń-Gąsienica.
Czytaj także:
"Splunęli na tysiące zmarłych". Ukraińcy wściekli po decyzji ws. Rosjan
Historyczna decyzja. Więcej skoków na igrzyskach olimpijskich