Dziewa ponownie wcielił się w rolę kata! Cios za cios w finałach PLK
Szyba odpowiedź Śląska Wrocław w finałach Energa Basket Ligi! Podopieczni Andreja Urlepa wygrali w Warszawie z Legią 81:74 i ponownie wysunęli się na prowadzenie w walce o mistrzostwo Polski.
I po trzecim meczu finałów może powiedzieć dokładnie to samo. Andrej Urlep rozpoczął co prawda z Aleksanderem Dziewą na ławce, ale to on był kluczowy.
Silny skrzydłowy gdy tylko pojawił się na parkiecie, rozpoczął swój koncert. W samej pierwszej kwarcie uzbierał 12 "oczek", a przed przerwą wykorzystał 7 z 8 rzutów z gry.
ZOBACZ WIDEO: W samym bikini na deskorolce. Od polskiej siatkarki trudno oderwać wzrokAndrej Urlep wyciągnął jokera, którym okazał się D'Mitrik Trice. Ten wykończył ważne akcje, ale ta kluczowa - przy stanie 74:71 dla Śląska - należała do Dziewy. Ten trafił trudny rzut z faulem. I to był cios decydujący!
Gracze Legii chwilę wcześniej mieli kilka otwartych prób z dystansu na remis, ale w niedzielę ta broń nie funkcjonowała - gracze Legii mieli 9/31 zza linii 6,75 - 1/7 miał Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, 1/6 Robert Johnson i 1/5 Łukasz Koszarek.
Śląsk wygrał i zrobił drugi krok w kierunku mistrzostwa Polski. Dziewa finalnie uzyskał 21 punktów - wykorzystał 8 z 11 rzutów z gry.
Mecz numer cztery odbędzie się we wtorek 24 maja (godz. 20:40). Gospodarzem ponownie będzie Legia. Rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.
Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 74:81 (17:26, 22:20, 22:14, 13:21)
Legia: Robert Johnson 20, Jure Skifić 16, Raymond Cowels 16, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 10, Dariusz Wyka 7, Łukasz Koszarek 3, Adam Kemp 2, Jakub Sadowski 0, Grzegorz Kamiński 0.
Śląsk: Aleksander Dziewa 21, Travis Trice 15, Kerem Kanter 12, Łukasz Kolenda 9, D'Mitrik Trice 7, Martins Meiers 6 (10 zb), Ivan Ramljak 5 (10 zb), Kodi Justice 4.
stan rywalizacji: 2:1 dla WKS-u Śląsk Wrocław
Zobacz także:
Jest pierwszy medalista. Kamil Łączyński: Wzięlibyśmy to w ciemno
NBA. Heat odpowiedzieli Celtics! Świetny mecz walki
Euroliga. Efes zrobił to ponownie! Dramatyczny finał dla gwiazd