Jeszcze dekadę temu mało kto w to wierzył, ale pojawili się ludzie, którzy zrealizowali swój cel i swoje marzenie przywracając Legię Warszawa do czołówki polskiej koszykówki.
W sezonie 2021/2022 ekipa prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego znalazła się w najlepszej ósemce FIBA Europe Cup oraz dotarła do finałów Energa Basket Ligi.
W nich Legia walczyła dzielnie - tak z WKS-em Śląsk Wrocław, jak i własnymi problemami, czyli kontuzjami Adama Kempa (opuścił dwa mecze), Grzegorza Kulki (opuścił cztery mecze) czy Jure Skificia (nie zagrał w ostatnim pojedynku).
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski zmierzy się z kolejną legendą KSW?! "Nie boi się"
Śląsk w piątek wygrał 90:77, a w całej serii finałowej triumfował 4:1 i sięgnął po swój osiemnasty w historii tytuł mistrza Polski. Legia na swój kolejny medal czekała z kolei 53 lata.
"Mimo, że przegraliśmy finał, jestem bardzo dumny z tej drużyny, z ludzi którzy pracują i wspierają Klub" - napisał w mediach społecznościowych Jarosław Jankowski, przewodniczący rady nadzorczej sekcji koszykarskiej Legii Warszawa.
Zwrócił uwagę na bardzo ważną rzecz, mianowicie na drogę, jaką Legia przebyła i czas, w jakim tego dokonała. "Po 53 latach mamy medal. Jesteśmy wicemistrzami Polski. 11 lat... od 3 ligi do tego momentu. Warto wierzyć w marzenia. Brawo My Legia!" - dodał.
"Odrodzenie potęgi" - z takim hasłem w 2010 roku w stolicy stawiano na nogi Legię. Awans do Energa Basket Ligi udało się uzyskać w sezonie 2016/2017, by po pięciu latach cieszyć się z tytułu wicemistrza Polski.
Mimo, ze przegraliśmy finał jestem bardzo domny z tej drużyny, z ludzi którzy pracują i wspierają Klub. Po 53 latach mamy medal Jesteśmy wicemistrzami Polski
— Jarek Jankowski (@JJ1916JJ) May 27, 2022
11 lat….. od 3 ligii do tego momentu. Warto wierzyć w marzenia. BrawoMy @LegiaKosz pic.twitter.com/JuYsVqlOUl
Zobacz także:
Jest nowy mistrz! Cała Polska w cieniu Śląska!
Gdy sukces miesza się z niedosytem. "Będąc tak blisko zawsze chcesz wygrać"