Sochan rzucił mistrzom NBA 12 punktów

PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Jeremy Sochan (z piłką) i Draymond Green
PAP/EPA / JOHN G. MABANGLO / Na zdjęciu: Jeremy Sochan (z piłką) i Draymond Green

San Antonio Spurs, których barwy reprezentuje Jeremy Sochan, grali w poniedziałek z Golden State Warriors, aktualnymi mistrzami NBA. Widać było różnicę klas.

Warriors słabo rozpoczęli kampanię 2022/2023 (bilans 6-8), ale nikt nie ma wątpliwości, że to wciąż drużyna, która może powtórzyć wyczyn sprzed sezonu, czyli zdobycie mistrzostwa NBA. O sile ekipy Steve'a Kerra przekonali się w poniedziałek San Antonio Spurs i Jeremy Sochan.

Obrońcy tytułu pokonali Teksańczyków aż 132:95. Warriors uzyskali 53,4-proc. skuteczności w rzutach z pola (47/88), trafili ponadto aż 23 na 45 oddanych prób za trzy.

Trener Kerr nie eksploatował swoich liderów. Klay Thompson, jako że był to dla Warriors mecz dzień po dniu, odpoczywał. Stephen Curry spędził na parkiecie 27 minut i rzucił w tym czasie 16 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Gospodarze już do przerwy prowadzili 61:45, a po trzech kwartach było 99:68. Świetnie dysponowany był Jordan Poole, który zastąpił w pierwszej piątce Thompsona. 23-latek wywalczył aż 36 "oczek", trafiając 13 na 20 oddanych rzutów z gry.

Spurs doznali ósmej w sezonie, a szóstej porażki w swoim siódmym ostatnim występie. To zdecydowanie nie był dzień koszykarzy Gregga Popovicha. Goście wykorzystali tylko... 36 na 100 oddanych rzutów z gry.

Jeremy Sochan w starciu z mistrzami NBA spędził na parkiecie 25 minut. Reprezentant Polski zdobył w tym czasie solidne 12 punktów, zanotował też siedem zbiórek, przechwyt, trzy straty i cztery faule. Nowością było to, że trener grał nim w roli rozgrywającego.

19-latek oddał 13 rzutów z gry, z których trafił pięć (0/3 za trzy) i wykorzystał dwa na trzy wolne. Tym razem miał jednak najgorszy wskaźnik plus/minus w całym zespole. Spurs z nim na parkiecie byli gorsi od Warriors o aż 34 punkty.

Drużyna z San Antonio szybko będzie miała szansę do zrehabilitowania się, już w nocy z wtorku na środę czasu polskiego zagra na wyjeździe z Portland Trail Blazers.

Wynik:

Golden State Warriors - San Antonio Spurs 132:95 (33:26, 28:19, 38:23, 33:27)
(Poole 36, Lamb 17, Curry 16, Kuminga 15 - Johnson 15, Sochan 12, Bates-Diop 12, Richardson 10)

Czytaj także: To były wielkie występy gwiazd NBA. Doncić skompletował potężne triple-double
Czytaj także: Billy Garrett, gwiazda ligi: Polska wiele mi dała

Komentarze (1)
avatar
pan wszystkich wszystkich panów
15.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I nie mówi się Dżeremi Przybora,pamiętajcie.