Ostatnie dni były bardzo gorące w siedzibie wicemistrza Polski, Legii Warszawa. Po sensacyjnej porażce z Tauron GTK Gliwice (61:84), trener Wojciech Kamiński i współwłaściciel Jarosław Jankowski długo zastanawiali się, co zrobić, by poprawić styl i wyniki zespołu. Na pomeczowej konferencji prasowej polski szkoleniowiec nie ukrywał, że są potrzebne zmiany, jeśli drużyna ma zacząć grać lepiej. Informowaliśmy o tym, że jeden (lub więcej) z zawodników może zostać odsunięty jeszcze przed czwartkowym spotkaniem z Treflem Sopot.
WP SportoweFakty ustaliły, że taki ruch został właśnie wykonany. Amerykanin Devyn Marble został odsunięty od zespołu i nie zagra w hicie 12. kolejki Energa Basket Ligi. Wiemy, że trener Kamiński rozmawiał z zawodnikiem na ten temat. Marble spokojnie przyjął jego decyzję, nie było żadnych awantur czy scysji z jego strony.
Odsunięcie Marble'a to przesłanie do innych, że nikt w stolicy nie będzie tolerował tak słabej gry i wyników (Legia we wtorek rozegra ostatni mecz w Basketball Champions League. Rywalem będzie Galatasaray Stambuł, szykuje się niezła frekwencja). Na liście są jeszcze inni zawodnicy, którzy grają poniżej oczekiwań.
W klubie nie chcą za wiele mówić o tej sprawie przed meczem z Treflem Sopot. Proszą o chwilę cierpliwości. "Skupiamy się na spotkaniu, później być może coś o tym powiemy, na razie najważniejsze jest starcie z Treflem. Chcemy pokazać lepszą twarz i wygrać ten mecz" - słyszymy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Amerykanin Marble - jeśli weźmiemy pod uwagę jego statystyki - bardzo dobrze radził sobie na polskich parkietach. Średni notował ponad 15 pkt na mecz, dorzucał też 4,3 zbiórki i 3,6 asyst. Trener Kamiński nie do końca był jednak zadowolony z jego gry, miał sporo zastrzeżeń do postawy w defensywie. Często mówił o tym, że to spory mankament 30-latka. Dużo wskazuje na to, że Amerykanin w Legii już tych statystyk nie poprawi, choć w klubie nie chcą tego przesądzać.
Nam z kolei udało się dowiedzieć, że inne polskie zespoły (także zagraniczne)... mają chrapkę 30-letniego koszykarza. Słyszymy, że dwie drużyny z PLK są nim mocno zainteresowane. To akurat nie dziwi, bo już przed sezonem Legia stoczyła walkę o Marble'a z innymi ekipami z PLK (w tym gronie były: Stal, King czy Anwil). Na razie nie wiadomo, jak się sprawy potoczą. Najbliższe dni dadzą na to odpowiedź.
Trzeba przyznać, że skład Legii na papierze wygląda na bardzo mocny, są w nim nazwiska, które w przeszłości grały nawet w NBA. Ale w Warszawie mówią wprost: "co z tego, skoro ci ludzie nie walczą, tak się nie da wygrywać". I coś w tym jest, bo nazwisko to jedno, a walka i zaangażowanie to drugie. Te dwie kwestie nie idą ze sobą w parze. Spójrzmy na zeszły sezon. Nie było wielkich gwiazd, a była determinacja, która "zaniosła" Legię aż do finału. Teraz znów ma wrócić "Legia walcząca", taka, która swoją grą porywa tłumy.
Już w czwartek warszawianie w hicie 12. kolejki zagrają u siebie z Treflem Sopot. Goście przyjadą do stolicy podrażnieni wysoką porażką ze Śląskiem Wrocław. Zapowiada się bardzo ciekawe starcie na Bemowie (czwartek, 17:30, transmisja w Polsat Sport Extra).
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Bójka w barze i jazda pod prąd. Teraz mógł trafić do Polski
Ivica Radić: Anwil? To było szaleństwo. Zastal? Idę do sądu
Sporo w niego zainwestowali. W Polsce stał się gwiazdą
Cesnauskis: Liga jest zwariowana. Schenk? Pasuje na przywódcę