Debiutujący w NBA Polak w czwartek poprowadził San Antonio Spurs do sukcesu nad Indianą Pacers. Drużyna z Teksasu triumfowała 110:99, odnosząc drugie z rzędu, a w sumie 16. zwycięstwo w tym sezonie.
Jeremy Sochan był aktywny po obu stronach parkietu. Grał przez 31 minut, a w tym czasie zapisał przy swoim nazwisku imponujące 22 punkty, rekordowe w karierze 13 zbiórek, trzy asysty oraz dwa przechwyty.
19-latek skompletował swoje pierwsze double-double w NBA. Mówi jednak o tym, co cieszy go bardziej. Chodzi o zwycięstwo drużyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
- Double-double to świetne uczucie, ale czuję, że zwycięstwo jest zdecydowanie ważniejsze. Wygrane wiele dla nas znaczą. To nie był najlepszy sezon, mieliśmy wiele wzlotów i upadków, ale zawsze chcemy wygrywać - mówił na konferencji prasowej reprezentujący Polskę utalentowany 19-latek.
Gregg Popovich jest chory i w czwartek nie mógł poprowadzić Spurs. Zastąpił go jego asystent, Mitch Johnson, który podkreślał wielki wpływ 74-latka na cały zespół. - Prawdopodobnie próbują podążać za przywództwem Popa, nawet gdy go nie ma - powiedział Johnson. - Wiedzą, co by powiedział - dodawał.
Johnsona bardzo chwalił Sochan. - Trener wykonał dziś świetną pracę. Bardzo nam pomógł - mówił o zastępującym Popovicha asystencie. - Trzymaliśmy się razem i powinniśmy być z tego dumni. Były momenty, kiedy brakowało nam skupienia, ale staraliśmy się narzucić swoje warunki w obronie i to dało nam zwycięstwo - dodawał Polak.
Mitch Johnson pracuje w Spurs od 2016 roku, a od niespełna czterech lat bezpośrednio wspiera sztab Popovicha. Było to dla niego pierwsze w karierze zwycięstwo w roli głównego trenera.
Czytaj także:
Kibice czekali na ten moment. Kevin Durant zadebiutował w Phoenix Suns
Gwiazdor mistrzów NBA, Stephen Curry bliski powrotu!