Golf jest niezwykle popularnym sportem w Stanach Zjednoczonych. Tę dyscyplinę sportu uwielbia między innymi Stephen Curry, czyli lider Golden State Warriors. Kocha grać w golfa i w 2019 roku zdecydował się zainwestować dużą kasę w tę dyscyplinę. Jak informowały amerykańskie media, Curry przez sześć lat będzie sponsorem drużyny golfa na Uniwersytecie Howard.
Koszykarze Golden State Warriors mają teraz przerwę między sezonami. Kilka tygodni temu wykorzystali ten moment, aby wspólnie pójść i zagrać w golfa. Na polu pojawili się najważniejsi gracze drużyny: Klay Thompson, Curry czy Draymond Green.
Teraz Curry wziął udział w turnieju American Century Championship, czyli zawodach dla celebrytów i sportowców. 35-latek wygrał swój pierwszy turniej w karierze golfowej i zrobił to w naprawdę imponującym stylu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!
[b]
[/b]W trakcie sobotniej rywalizacji koszykarz trafił bezpośrednio do dołka, już przy pierwszym uderzeniu, z odległości... 152 jardów, czyli około 140 metrów. Jak na amatora, jest to naprawdę fenomenalny wynik.
- W tej chwili jestem tak podekscytowany, że to szaleństwo. Zabraknie mi tchu przez resztę dnia, ale nie bez powodu - mówił Stephen Curry, cytowany przez CNN.
W trakcie turnieju mogliśmy oglądać między innymi pięściarza Saula Alvareza czy hollywoodzkich aktorów Michaela Penę i Dona Cheadle'a.
Zobacz także:
Zastal odkrył pierwszą kartę. To on zastąpi Vidina!
Arkadiusz Miłoszewski, trener mistrza Polski: Bez podpalania i przepłacania