To jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego lata w Orlen Basket Lidze. Geoffrey Groselle dołączył do szeregów Enea Zastalu BC Zielona Góra, klubu, który jest na etapie odbudowy wizerunkowo-finansowej. Dlatego nikt nie spodziewał się tego, że zielonogórzanie zdecydują się na transfer najdroższego zawodnika minionych rozgrywek (pensja około 17-18 tys. dolarów).
Właściciel Janusz Jasiński w rozmowie z Radiem Zielona Góra przyznał wprost, że kontrakt Amerykanina z polskim paszportem będzie opłacany przez zewnętrznego sponsora.
Wiemy za to, że trener David Dedek długo rozmawiał z Grosellem w Gliwicach w trakcie zgrupowania reprezentacji Polski (tam Biało-Czerwoni wygrali turniej prekwalifikacyjny do IO, Groselle nie pełnił jednak dużej roli). Słoweniec namawiał koszykarza na transfer do Zastalu, przekonując, że to sytuacja win-win dla obu stron.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
"Dużo grania, dużo piłek pod koszem i tym samym większa szansa powrotu na karuzelę po słabej grze we Włoszech i Legii" - mówił Dedek. Te argumenty okazały się kluczowe w kontekście powrotu Groselle'a do Zielonej Góry.
- Zastal? Czuję, że to dla mnie wielka szansa. Nie ukrywam, że mam duży sentyment do tego miejsca i klubu, w którym spędziłem kapitalne miesiące. Odnieśliśmy wtedy naprawdę sporo sukcesów, a ja grałem na wysokim poziomie. Wierzę, że teraz będzie ponownie. Oczekuję, że Zastal będzie wygrywać i dominować w meczach - mówi nam Geoffrey Groselle.
W kontekście Zastalu dużo mówi się o problemach natury finansowej. Klub z Zielonej Góry, który jest 5-krotnym mistrzem Polski, od lat zmaga się z wielkimi długami. Co prawda w przeszłości deklarowano wprowadzenie planów naprawczych, to do dzisiaj zielonogórzanie są cały czas na minusie. I to wielkim minusie. Ostatnio właściciel Janusz Jasiński mówił o zaległościach na poziomie 4 mln złotych.
Co na to Groselle? Czy nie obawia się tej sytuacji? - pytamy.
- Kwestia finansowa była bardzo dokładnie przedyskutowana. Jestem pewien, że Zastal podąża właściwą drogą, aby wszystko naprawić. Też nie chcę wdawać się w szczegóły transakcji. Moją pracą jest po prostu granie w koszykówkę. Niech szczegóły zostaną między mną, agentem, a klubem ,choć wygląda na to, że większość ludzi zna już te szczegóły - odpowiada.
Z naszych informacji wynika, że kontrakt z Grosellem został podpisany na grę w sezonie 2023/2024, ale jest w nim zawarta bardzo ważna klauzula - tzw. "okienko transferowe", w którym Amerykanin może opuścić zielonogórską drużynę. Taka możliwość podobno pojawi się na początku grudnia. To bardzo ciekawe posunięcie ze strony Zastalu, który w początkowej fazie sezonu ma przed sobą niezwykle istotne spotkania w Orlen Basket Lidze (kluczowe wyjazdy: Toruń, Gliwice i Dąbrowa Górnicza).
Sam Groselle ma mnóstwo do udowodnienia. Koszykarz - z różnych względów - był w Legii jedynie cieniem samego siebie, częściej walcząc ze swoimi słabościami (np. rzuty wolne) niż z przeciwnikami pod koszami. Pudłował, gubił się w prostych akcjach, czym doprowadzał do frustracji kibiców i managementu warszawskiego klubu. Władze klubu ze stolicy - bez większego żalu - pożegnały się z nim. 30-latek - patrząc na wskaźnik jakości do ceny - był jednym z największych rozczarowań minionego sezonu.
Długo nie miał jednak żadnych ofert, kluby się nim interesowały, ale na przeszkodzie do zrobienia transakcji stawała kwestia wynagrodzenia. Dlatego też Groselle nie trafił m.in. do Kinga Szczecin. Wiemy, że były też prowadzone rozmowy ze Startem Lublin, ale ostatecznie nie zaowocowało to podpisaniem kontraktu.
- Czuję, że poprzedni sezon nie odzwierciedlał dobrze zawodnika, którym jestem. To oczywiście nie było dobre połączenie ani dla mnie, ani dla klubu. Czasami tak jest. Mam teraz w sobie siłę, by pokazać, że umiem grać w koszykówkę - deklaruje.
Ciekawostką jest fakt, że już w I kolejce dojdzie do starcia... Legii Warszawa z Enea Zastalem BC Zielona Góra, czy byłego i obecnego pracodawcy Groselle'a. Emocji z pewnością nie zabraknie.
Przypomnijmy, że Groselle w sezonie 2020/2021 był jedną z największych gwiazd Energa Basket Ligi. Koszykarz był podporą Enea Zastalu BC, który kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa na parkietach PLK i VTB. To MVP fazy zasadniczej, debiutancki sezon na polskich parkietach amerykański środkowy zakończył ze średnimi na poziomie 17,2 punktu, 8,3 zbiórek, 2,1 asysty i 1,1 przechwytu. Z klubem z Zielonej Góry zdobył wicemistrzostwo, Puchar i Superpuchar Polski.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Przemysław Frasunkiewicz: Sanders jeszcze lepszy, Garbacz przejmie rolę Greene'a
- Amerykanin stara się o polski paszport. Są nowe informacje
- Nemanja Djurisić: Zależało mi na grze w Stali. Przed nami duże cele
- Michał Nowakowski: Kontrakt w Kingu to wyróżnienie [WYWIAD]