28-letni Courtney Stockard miał być jedną z wiodących postaci w nowym Enea Zastalu BC Zielona Góra. Co prawda Amerykanin ostatnio grał w 3. lidze francuskiej, ale to zawodnik z ciekawym CV i dużymi umiejętnościami. Jeden z trenerów napisał nam, że gdyby nie problemy ze zdrowiem, to ten Amerykanin grałby na znacznie wyższym poziomie. Nawet mówiło się o poziomie koszykarskiej Ligi Mistrzów.
Stockard trafił do III-ligowego Poitiers, by odbudować swoją karierę po wcześniejszych problemach ze zdrowiem. Chciał wrócić na koszykarską karuzelę. Rozegrał tam niezły sezon i teraz zamierzał stawić czoło wyzwaniu, jakim jest gra na parkietach Orlen Basket Ligi.
Słowo "zamierzał" jest w tej układance kluczowe, ponieważ już wiemy, że 28-latek w PLK nie zagra. Choć do Polski przyleciał (z dużym perturbacjami). Był w Zielonej Górze, rozmawiał z przedstawicielami klubu (w tym także trenerem Davidem Dedkiem), ale ostatecznie nie ubierze koszulki Zastalu w sezonie 2023/2024. Z Polski już wyleciał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Klub z Winnego Grodu - za pomocą mediów społecznościowych - podał informację, że zawodnik nie zagra w Zastalu z powodów rodzinnych.
"Courtney Stockard nie dołączy do składu Enea Zastalu BC Zielona Góra. Zawodnik, który przyleciał do Zielonej Góry w piątek, z powodów rodzinnych niespodziewanie musiał wrócić do domu" - napisał klub z Zielonej Góry.
W swoim CV 28-latek ma także występy w zespole uczelnianym (St. Bonaventure Bonnies). W sezonie 2018/2019 średnio notował ponad 15 pkt na mecz. Został wtedy wybrany do drużyny All-Conference i All-District 4. Swoją karierę na Starym Kontynencie rozpoczął od Finlandii. W sezonie covidowym był graczem Lahti Basketball. Następnie grał w Niemczech dla Wiha Panthers Schwenningen (ProB).
Jego brak oznacza, że Zastal wraca na rynek transferowy. Musi znaleźć nowego obcokrajowca, który wypełni lukę po wszechstronnym Stockardzie (ten mógł grać na pozycjach 2/3/4). Trener David Dedek już przeczesuje rynek.
Do Zielonej Góry w czwartek ma za to przylecieć Geoffrey Groselle, który w ostatnich dniach przebywał w Stanach Zjednoczonych (niedawno został ojcem). Ma z drużyną pojechać na weekendowy turniej do niemieckiego Bayreuth.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Przemysław Frasunkiewicz: Sanders jeszcze lepszy, Garbacz przejmie rolę Greene'a
- Amerykanin stara się o polski paszport. Są nowe informacje
- Nemanja Djurisić: Zależało mi na grze w Stali. Przed nami duże cele
- Aaron Cel: To prawdopodobnie mój ostatni sezon [WYWIAD]