Przyleciał i... wyjechał. Amerykanin nie zagra w Zastalu

Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Courtney Stockard
Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Courtney Stockard

Amerykanin Courtney Stockard w minionym tygodniu został ogłoszony jako nowy zawodnik Enea Zastalu BC. Koszykarz przyleciał nawet do Zielonej Góry, ale ostatecznie... w zespole nie zagra. Wiemy, dlaczego. Klub musi szukać nowego gracza.

28-letni Courtney Stockard miał być jedną z wiodących postaci w nowym Enea Zastalu BC Zielona Góra. Co prawda Amerykanin ostatnio grał w 3. lidze francuskiej, ale to zawodnik z ciekawym CV i dużymi umiejętnościami. Jeden z trenerów napisał nam, że gdyby nie problemy ze zdrowiem, to ten Amerykanin grałby na znacznie wyższym poziomie. Nawet mówiło się o poziomie koszykarskiej Ligi Mistrzów.

Stockard trafił do III-ligowego Poitiers, by odbudować swoją karierę po wcześniejszych problemach ze zdrowiem. Chciał wrócić na koszykarską karuzelę. Rozegrał tam niezły sezon i teraz zamierzał stawić czoło wyzwaniu, jakim jest gra na parkietach Orlen Basket Ligi.

Słowo "zamierzał" jest w tej układance kluczowe, ponieważ już wiemy, że 28-latek w PLK nie zagra. Choć do Polski przyleciał (z dużym perturbacjami). Był w Zielonej Górze, rozmawiał z przedstawicielami klubu (w tym także trenerem Davidem Dedkiem), ale ostatecznie nie ubierze koszulki Zastalu w sezonie 2023/2024. Z Polski już wyleciał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

Klub z Winnego Grodu - za pomocą mediów społecznościowych - podał informację, że zawodnik nie zagra w Zastalu z powodów rodzinnych.

"Courtney Stockard nie dołączy do składu Enea Zastalu BC Zielona Góra. Zawodnik, który przyleciał do Zielonej Góry w piątek, z powodów rodzinnych niespodziewanie musiał wrócić do domu" - napisał klub z Zielonej Góry.

W swoim CV 28-latek ma także występy w zespole uczelnianym (St. Bonaventure Bonnies). W sezonie 2018/2019 średnio notował ponad 15 pkt na mecz. Został wtedy wybrany do drużyny All-Conference i All-District 4. Swoją karierę na Starym Kontynencie rozpoczął od Finlandii. W sezonie covidowym był graczem Lahti Basketball. Następnie grał w Niemczech dla Wiha Panthers Schwenningen (ProB).

Jego brak oznacza, że Zastal wraca na rynek transferowy. Musi znaleźć nowego obcokrajowca, który wypełni lukę po wszechstronnym Stockardzie (ten mógł grać na pozycjach 2/3/4). Trener David Dedek już przeczesuje rynek.

Do Zielonej Góry w czwartek ma za to przylecieć Geoffrey Groselle, który w ostatnich dniach przebywał w Stanach Zjednoczonych (niedawno został ojcem). Ma z drużyną pojechać na weekendowy turniej do niemieckiego Bayreuth.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
- Przemysław Frasunkiewicz: Sanders jeszcze lepszy, Garbacz przejmie rolę Greene'a
- Amerykanin stara się o polski paszport. Są nowe informacje
- Nemanja Djurisić: Zależało mi na grze w Stali. Przed nami duże cele
- Aaron Cel: To prawdopodobnie mój ostatni sezon [WYWIAD]

Komentarze (3)
avatar
Tańczący z łopatą vel ptasie mleczko
1.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Łopata! Teraz już wiem skąd ta nienawiść do kobiet :) Ty po prostu się ich boisz, bo są mądrzejsze od ciebie :) Uchyl rąbka tajemnicy i zrób wreszcie coming out! 
avatar
Asphodell
31.08.2023
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
A dla mnie kluczem tu jest zdanie "Był w Zielonej Górze, rozmawiał z przedstawicielami klubu". W zeszłym roku też jeden grajek przyjechał, pograł parę spotkań i wyjechał z uwagi na problemy rod Czytaj całość
avatar
NO32
30.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Nasluchal się o "wypłacalności" klubu i dał sobie spokoj