Takiego obrotu spraw nikt się w Zielonej Górze nie spodziewał. W poniedziałek rano - za pomocą mediów społecznościowych - ważny komunikat na temat przyszłości Zastalu wydał Janusz Kubicki (prezydent Zielonej Góry), który w ostatnich miesiącach był skonfliktowany z właścicielem klubu, Januszem Jasińskim.
Miasto w ogóle nie wspierało Zastalu, nie przekazywało żadnych środków na funkcjonowanie klubu, który znalazł się na krawędzi. Nikt tego w samym klubie nie ukrywał.
"Nad naszym klubem wiszą czarne chmury. Nie ma, wśród miłośników polskiej koszykówki, osoby, która o tym nie wie. Realia są niezwykle trudne, a problemy finansowe, z którymi się borykamy, są nie tylko efektem błędów przeszłości" - pisano w niedawnym oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polka zrobiła furorę w Monachium. Co za pokaz!
Zielonogórzanie są na wielkim minusie finansowym. W niedawnej rozmowie z "Lubuskim Centrum Informacyjnym" Janusz Jasiński otwarcie przyznał, że klub ma zaległości na poziomie 4 mln złotych. Wiemy, że do teraz nie rozliczono sezonu 2022/2023. Część zawodników nadal czeka na spłatę zaległości (niektórzy już udali się do STA - Sportowy Trybunał Arbitrażowy przy PZKosz).
Wszystko wskazuje na to, że jest zielone światło w tunelu na uratowanie zielonogórskiej koszykówki na poziomie ekstraklasy. Nowym-starym sponsorem tytularnym została bowiem potężna firma Stelmet S.A., która wykłada swoje środki także na zielonogórski żużel (drużyna właśnie awansowała do PGE Ekstraligi).
"Falubaz Zielona Góra wrócił do elity! Teraz czas na Enea Zastal BC Zielona Góra. Klub znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Jako pierwszy niezbędną pomoc finansową zadeklarował prezes firmy Stelmet S.A. Wspólnie możemy więcej. Szczegóły wkrótce" - napisał prezydent Kubicki w komunikacie.
Po tym wpisie rozgorzała potężna dyskusja. Zaskoczeni takim obrotem spraw kibice zaczęli snuć różne domysły i teorie. Po kilku godzinach pojawił się oficjalny komunikat klubu, w którym poinformowano, że firma Stelmet S.A. wraca do wspierania koszykówki na poziomie ekstraklasy.
Więcej szczegółów podał Jacek Białogłowy, dziennikarz "Radia Zielona Góra", który jest świetnie zorientowany w realiach zielonogórskiego sportu.
"Firma Stelmet pomogła Zastalowi - dziś poszły przelewy, które pomogą zarejestrować przed niedzielnym meczem koszykarzy Kamakę Hepę i Dariousa Halla. Stelmet wchodzi jako sponsor do klubu i zespół ma grać pod nazwą Enea Stelmet Zastal ZG, a pomagać ma klubowi do końca sezonu" - napisał w mediach społecznościowych.
To świetne informacje dla kibiców, zespołu i trenera Davida Dedka, który w końcu będzie mógł skorzystać ze swoich liderów. Przypomnijmy, że Zastal nie mógł ich zgłosić, bo nad klubem wisiał ban transferowy. To efekt nierealizowanych spraw w BAT. Janusz Jasiński w ostatniej rozmowie z "Radiem Zielona Góra" zdradził, że klub spłaca regularnie swoje zobowiązania, a na liście nadal są Nikos Pappas i Adam Smith (sezon 2020/2021 - kwota około 200 tys. zł).
Klub nie mógł przez to zarejestrować do gry dwóch Amerykanów. Co prawda obaj trenowali z zespołem, ale mecze oglądali jedynie z perspektywy trybun. Zastal bez nich przegrał trzy spotkania w PLK i wygrał starcie w ENBL. Teraz obaj będą do dyspozycji Dedka w meczu z Sokołem Łańcut (obie drużyny z bilansem 0:3).
Zobacz także:
- Artur Gronek: Groselle był dla nas za drogi [WYWIAD]
- Gwiazdor Legii bywa irytujący. Trener bierze go w obronę
- Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu Włocławek: Bez przepłacania Polaków
- Łukasz Żak, prezes MKS: Play-off? Liczę na coś więcej. Tyle wydaliśmy na skład