Kulisy dużego transferu w NBA. Dziennikarz zdradza szczegóły

Reuters / Troy Taormina-USA TODAY Sports / James Harden
Reuters / Troy Taormina-USA TODAY Sports / James Harden

James Harden we wtorek oficjalnie został koszykarzem Los Angeles Clippers. Jak doszło do tego transferu? Znany dziennikarz ujawnił, kto zaangażował się w negocjacje.

James Harden od kilku miesięcy miał ogromny problem z menedżerem generalnym Philadelphii 76ers, którego nazwał kłamcą. Spekulowało się, że chodzi o obiecany mu duży kontrakt, gdy przed rokiem zgodził się na obniżkę zarobków. Daryl Morey z kolei nie wywiązał się ze swojej obietnicy.

Harden robił wszystko by odejść, jednak Los Angeles Clippers nie mogli dojść do porozumienia z 76ers. Gdy wydawało się, że transfer spalił na panewce, we wtorek gruchnęła wiadomość, że ostatecznie trafi do Kalifornii.

34-latek przenosi się do Miasta Aniołów, a do Clippers dołączą ponadto P.J. Tucker oraz Filip Petrusev. Harden znów spotka się w jednym zespole z Russellem Westbrookiem. Grali już razem w Oklahoma City Thunder i Houston Rockets.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
[b]

[/b]Sixers, których liderem jest MVP ostatniego sezonu zasadniczego, Joel Embiid, na mocy tej wymiany pozyskają Marcusa Morrisa, Nicolasa Batuma, Roberta Covingtona oraz KJ Martina.

Jak doszło do tego transferu? Znany dziennikarz portalu "The Athletic" Shams Charania ujawnił, że do negocjacji włączyli się najważniejsze osoby w klubie, czyli właściciele.

- W poniedziałek właściciele Sixers i Clippers odbyli rozmowę telefoniczną, podczas której dogadali szczegóły wymiany, na mocy której Harden przeniósł się do Los Angeles. To pokazuje wpływ właścicieli na transfer, nad którym strony pracowały od kilku miesięcy. Choć Harden wrócił do zespołu, był blisko kolegów z drużyny, to w Filadelfii wiedzieli, że nic z tego już nie będzie - podkreśla dziennikarz.

James Harden w poprzednim sezonie w 58 meczach zdobywał średnio 21,0 punktu, 6,1 zbiórki oraz 10,7 asysty, trafiając 38,5-proc. rzutów za trzy. To 10-krotny uczestnik Meczów Gwiazd.

Zobacz także:
Euroliga. Horror w Polkowicach! Wielki rzut na dogrywkę
Lider za mocny dla Milicicia i Sokołowskiego. Przełamanie drużyny Dziewy

Komentarze (0)