To najgłośniejszy transfer w NBA. Gwiazdor zabrał głos

Getty Images / Na zdjęciu: James Harden (w środku)
Getty Images / Na zdjęciu: James Harden (w środku)

Nie milkną echa ws. Jamesa Hardena, który kilka dni temu został nowym zawodnikiem Los Angeles Clippers. Teraz głos ws. transferu zabrał sam zainteresowany.

Stało się. James Harden we wtorek oficjalnie został koszykarzem Los Angeles Clippers. 34-latek przenosi się do Miasta Aniołów, a do Clippers dołączą ponadto P.J. Tucker oraz Filip Petrusev. Harden znów spotka się w jednym zespole z Russellem Westbrookiem. Grali już razem w Oklahoma City Thunder i Houston Rockets.

Po przeprowadzce do Kalifornii, Harden spotka w zespole kilka ciekawych gwiazd, na cele z Westbrookiem czy Kawhi Leonardem. Wiele także kibice obiecują sobie po grze Paula George'a.

- To ja kreuję grę, gdy jestem na parkiecie. Potrzebuję obok siebie osób, które mi ufają. Potrzebuję kogoś, kto we mnie wierzy i kto mnie rozumie. Nie jestem częścią systemu, bo to ja jestem systemem - mówi Harden podczas konferencji prasowej.

James Harden w poprzednim sezonie w 58 meczach zdobywał średnio 21,0 punktu, 6,1 zbiórki oraz 10,7 asysty, trafiając 38,5-proc. rzutów za trzy. To 10-krotny uczestnik Meczów Gwiazd.

Harden za wszelką cenę chciał odejść z Sixers. Rok temu zgodził się na mniejszy kontrakt licząc na to, że latem tego roku otrzyma lepszą propozycję. Do tego jednak nie doszło, gdyż dyrektor klubu nie dotrzymał mu obietnicy.

- W poniedziałek właściciele Sixers i Clippers odbyli rozmowę telefoniczną, podczas której dogadali szczegóły wymiany, na mocy której Harden przeniósł się do Los Angeles. To pokazuje wpływ właścicieli na transfer, nad którym strony pracowały od kilku miesięcy. Choć Harden wrócił do zespołu, był blisko kolegów z drużyny, to w Filadelfii wiedzieli, że nic z tego już nie będzie - podkreśla dziennikarz Shams Charania.

Zobacz także:
Gwiazdor NBA zaczepiał Sochana. Ten odpowiedział mu wymownym wpisem
Ponitka w Partizanie nie rozwinął jeszcze skrzydeł. Trener mówi o nim jednak w superlatywach

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
[b]

[/b]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty