Drużyna ze stolicy Stanów Zjednoczonych prowadziła 71:48 na początku trzeciej kwarty oraz 107:95 na niespełna sześć minut przed końcem spotkania. Ale okazało się, że Washington Wizards do końca wieczoru... nie zdobyli już nawet punktu.
Toronto Raptors od tamtego momentu rzucili natomiast 16 oczek z rzędu, zamknęli mecz w niesamowity sposób i wygrali go 111:107, notując piąte zwycięstwo w tym sezonie.
Genialny był Pascal Siakam. Kameruńczyk trafił za dwa na 8,1 sekundy przed końcem, dając Dinozaurom prowadzenie 109:107. Wynik spotkania dwa wolnymi chwilę później ustalił Dennis Schroder.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan
Siakam rzucił w sumie rekordowe dla siebie w tym sezonie 39 punktów, do których dodał 11 zbiórek, siedem asyst i trzy przechwyty. Wykorzystał 15 na 24 oddane rzuty z pola oraz 9 na 14 wolnych. - Poprowadził nas. Ten występ dokładnie ukazuje, jaki wpływ ma tę drużynę i jak mu na niej zależy - komplementował go drużynowy kolega, Chris Boucher.
- Za każdym razem, kiedy odrabiasz 20 puntów straty, czujesz się niesamowicie. Oczywiście jesteśmy szczęśliwi, ale z drugiej strony nie chcemy meczów takie, jak te. Nie powinniśmy dopuszczać do takiej straty - dodawał Boucher. Wizards przed ósmą porażką w sezonie nie uchronił Kyle Kuzma i jego 34 punkty.
Damian Lillard wrócił do składu Milwaukee Bucks po dwóch meczach przerwy spowodowanych problemami z łydką, ale to nie był jego dzień - trafił tylko 3 na 17 oddanych rzutów z pola, w tym 1 na 9 za trzy. Bucks mieli jednak na kim polegać.
Tym kimś był świetny Giannis Antetokounmpo, który zaaplikował Chicago Bulls 35 punktów. Grek zebrał też 11 piłek i poprowadził drużynę z Wisconsin do zwycięstwa 118:109. Bulls doznali już siódmej porażki w tym sezonie, są na dole Konferencji Wschodniej.
Wyniki:
Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 118:109 (35:18, 24:31, 24:25, 35:35)
(Antetokounmpo 35, Middleton 13, Lillard 12 - Vucevic 26, LaVine 20, White 16)
Boston Celtics - New York Knicks 114:98 (25:24, 27:29, 32:23, 30:22)
(Tatum 35, Brown 22, Porzingis 21 - Brunson 26, Randle 25, Hart 16)
Toronto Raptors - Washington Wizards 111:107 (25:32, 20:32, 36:27, 30:16)
(Siakam 39, Barnes 19, Poeltl 13 - Kuzma 34, Gafford 14, Poole 14)
Sacramento Kings - Cleveland Cavaliers 132:120 (33:25, 35:35, 42:29, 22:31)
(Fox 28, Murray 25, Sabonis 23 - Mitchell 22, LeVert 21, Mobley 16, Garland 16)
Czytaj także:
Zawrzało w meczu NBA. Green wyrzucony z parkietu
Koszykarz NBA potrącony na pasach. Trafił do szpitala