O tym występie 20-latka będzie się mówić. Reprezentant Polski, dla którego to drugi sezon w NBA, błyszczał w czwartek po obu stronach.
Jeremy Sochan w meczu przeciwko drużynie Atlanta Hawks w 36 minut zdobył aż 33 punkty, ustanawiając nowy rekord kariery. Trafił 12 na 14 oddanych rzutów z pola (3/3 za trzy) i wszystkie sześć wolnych. Polak popisał się przy tym kilkoma efektownymi wsadami.
Ale to nie wszystko. Sochan zaliczył też osiem zbiórek, sześć asyst i przechwyt. Mógł nawet zostać bohaterem San Antonio Spurs, bo przechwycił piłkę na samym finiszu przy wyniku 135:137.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
20-latek popędził w kierunku kosza rywali, ale sędziowie uznali, że popełnił faul ofensywny. Wymusił go lider Jastrzębi, Trae Young. Była to piąta strata Sochana i piąte przewinienie. 25-letni lider Hawks też miał świetny dzień. Wywalczył 45 punktów i zanotował 14 asyst.
- Trae wymuszający faul w ataku w końcówce meczu to zdecydowanie niesamowita akcja. Uważam, że to zagranie przyćmiło nawet jego wybitny mecz w ofensywie - twierdził w rozmowie z mediami trener Hawks, Quin Snyder, którego drużyna zwyciężyła ostatecznie w San Antonio 137:135, odnosząc dziewiąty triumf w tym sezonie.
Spurs byli bliscy przełamania, bo prowadzili po trzech odsłonach, ale nie dali rady utrzymać korzystnego wyniku do końcowej syreny. Gospodarze przegrali ostatnią partię 30:36, ponosząc 13. porażkę z rzędu. - Dotarliśmy do czwartej kwarty, w której sprawy w swoje ręce wzięli świetni zawodnicy rywali i to był dla nas problem. Trae ich poprowadził - komentował trener Teksańczyków, Gregg Popovich.
Spurs na nic zdało się też 25 oczek Devina Vassella i double-double Keldona Johnsona (22 punkty, 11 zbiórek) czy Victor Wembanyamy (21 punktów, 12 zbiórek).
Wynik:
San Antonio Spurs - Atlanta Hawks 135:137 (35:26, 31:36, 39:39, 30:36)
(Sochan 33, Vassell 25, Johnson 22 - Young 45, Murray 24, Bogdanović 14)
Zobacz także:
To nie przystoi mistrzom Polski. "Mentalnie nieprzygotowani"
Wstydliwa porażka Lakers. Najbardziej dotkliwa w karierze LeBrona Jamesa