Sokół utknął, a inni zrobili ważne kroki. Czy to koniec?

PAP / Darek Delmanowicz  / Ikechukwu Nwamu
PAP / Darek Delmanowicz / Ikechukwu Nwamu

Sytuacja Muszynianka Domelo Sokoła Łańcut w Orlen Basket Lidze jest zła, żeby nie napisać tragiczna. Sezon zbliża się do końca, a nadzieje na utrzymanie gasną z każdą kolejną serią gier. Cztery zwycięstwa w 24 spotkaniach mówią same za siebie.

- Do tej pory nasza sytuacja w tabeli była zła. Teraz jest bardzo zła, bo znamy wyniki innych zespołów - przyznał trener Marek Łukomski.

Prowadzona przez niego drużyna Muszynianka Domelo Sokół Łańcut przegrała w niedzielę we własnej hali z Legią Warszawa 71:82. Była to 20 porażka w Orlen Basket Lidze. Sytuację skomplikował fakt, że reszta drużyn "zamieszanych" w walce o utrzymanie zdołały w ostatnim czasie sprawić niespodzianki.

Tauron GTK Gliwice wygrało w Stargardzie z PGE Spójnią, Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia ograła Polski Cukier Start Lublin, a największą sensację sprawił Enea Stelmet Zastal Zielona Góra, który ograł we Włocławku Anwil. I ten ostatni wynik najbardziej uderzył w klub z Łańcuta.

ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu

- Do tego meczu liczyliśmy, że mogą trzy zwycięstwa wystarczyć. Teraz potrzebujemy "trzy plus" - przyznał szczerze Łukomski. Skąd takie wyliczenia? Jak wygląda aktualnie końcówka ligowej tabeli?

Sytuacja Muszynianka Domelo Sokoła jest arcytrudna. Zespół z bilansem 4:20 zajmuje ostatnie, 16. miejsce. Dwa triumfy więcej ma Enea Stelmet Zastal. Zielonogórzanie mają jeszcze jeden handicap - wygrali dwa bezpośrednie starcia z drużyną z Łańcuta. Tauron GTK oraz Krajowa Grupa Spożywcza Arka mają na swoim koncie po siedem zwycięstw.

Muszynianka Domelo Sokół w ostatnich sześciu kolejkach sezonu musi wygrać więc co najmniej trzy razy. - Nie możemy też liczyć na to, że tylko my będziemy wygrywać, a reszta klubów wszystko przegra - zaznaczył przytomnie Łukomski. Stąd jego zdanie o potrzebie wygrania "trzy plus" meczów".

Do końca rundy zasadniczej do Łańcuta przyjadą jeszcze m.in. takie zespoły, jak Arriva Polski Cukier Toruń, Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia czy Tauron GTK Gliwice. W Sokole wierzą, że te mecze - z rywalami "w zasięgu" - uda się wygrać w komplecie.

Do tego trzeba będzie jednak dołożyć jeszcze coś ekstra w starciach z Treflem Sopot, MKS-em Dąbrowa Górnicza i Śląskiem Wrocław.

Już w najbliższy czwartek 21 marca (godz. 17:30) czeka pierwsze ze starć "o życie". Wtedy ekipa Łukomskiego zagra z Arriva Polski Cukier Toruń. Na ten mecz do składu wrócić ma Artur Łabinowicz. Klub prowadzi również rozmowy z zawodnikiem (z polskim paszportem), który ewentualnie mógłby wzmocnić zespół. Czasu jest jednak mało, bowiem okienko transferowe zamyka się w poniedziałek 18 marca.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty



Zobacz także:
Gwizdy i wyzwiska. Gorąco po blamażu Anwilu Włocławek
Wielkie emocje w meczu Spurs i Sochana. Genialny Wembanyama

Źródło artykułu: WP SportoweFakty