Rybnicka sensacja w Polkowicach - podsumowanie XI kolejki FGE

UTEX ROW Rybnik sprawił nie lada niespodziankę pokonując w Polkowicach tamtejszą drużynę CCC. Rybniczanki w ten sposób wygrały swój pierwszy mecz w tym sezonie na wyjeździe i w końcu udało im się przełamać czarną serię dramatycznych porażek na wyjeździe. Do niespodziewanego rozstrzygnięcia doszło również w Pruszkowie, gdzie Blachy Pruszyński Lider wysoko poległy w starciu z INEĄ AZS-em Poznań. Wynik ten mocno komplikuje sytuację beniaminka, a daje nadzieję na lepsze jutro dla akademiczek ze stolicy Wielkopolski.

W tym artykule dowiesz się o:

Energa Toruń - Lotos Gdynia 55:81 (11:20, 13:24, 14:19, 17:18)

Toruńska Energa przystąpiła do pojedynku z aktualnymi Mistrzyniami Polski po zaledwie kilkunastu godzinach od powrotu z Chorwacji. Na domiar złego, trener Elmedin Omanic nie mógł skorzystać z usług swojej podstawowej rzucającej, czyli Moniki Krawiec, która borykała się z problemami zdrowotnymi. W spotkaniu tym miała pauzować również Agata Gajda, która była mocno przeziębiona. Sytuacja na parkiecie zmusiła jednak trenera "Katarzynek" do wpuszczenia na parkiet Gajdy, by uchronić swój zespół przed blamażem. Torunianki wyraźnie odstawały tego dnia od koszykarek z Trójmiasta, w szeregach których brakował jedynie amerykańskiej rzucającej Shameki Christon. Podopieczne Jacka Winnickiego dominowały od pierwszego gwizdka. Znakomicie grała serbska środkowa Ivana Matovic, a złego słowa nie można powiedzieć na występ Claudii Sosnowskiej, która trafiła m.in. 4 z 5 oddanych rzutów zza linii 6,25. W ekipie z Grodu Kopernika dwoiła się i troiła Charity Egenti. Amerykańska podkoszowa była najjaśniejszym punktem toruńskiego zespołu, a pojedynek ten zakończyła z dorobkiem 22 punktów i 7 zbiórek. Ta jednak nie otrzymała wsparcia od swoich koleżanek, gdyż kolejne na liście najskuteczniejszych, czyli Alicia Gladden i Natalia Waligórska, zapisały na swoim koncie jedynie po 6 punktów.

MVP spotkania: Ivana Matovic; 17 punkty (5/10 z gry), 8 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty

Odra Brzeg - Artego Bydgoszcz 83:64 (14:16, 23:18, 25:5, 21:25)

W Brzegu doszło do konfrontacji rewelacji rozgrywek, czyli miejscowej Odry, z walczącą o życie drużyną Artego Bydgoszcz. Pierwsza kwarta niespodziewanie przyniosła prowadzenie bydgoszczanek, jednak na przerwę to gospodynie schodziły prowadząc w całym spotkaniu. Decydujący cios ekipa prowadzona przez Jarosława Zyskowskiego zadała w trzeciej części meczu, w której to Odra zdobyła o 20 oczek więcej od rywalek. Na parkiecie rządził duet Jazmine Sepulveda - Xenia Steward. Pierwsza uzbierała 23 oczka i 5 asyst, druga 20 punktów i 4 zbiórki, a brzeski zespół ostatecznie triumfował różnicą 19 punktów. Ekipa z Dolnego Śląska w tym sezonie nie ma wpadek, a wygrywa nawet takie spotkania, których teoretycznie wygrać nie powinna, jak chociażby z Wisłą Can Pack Kraków. W pokonaniu bydgoskiego Artego nie przeszkodziła nawet pucharowa kontuzja Justyny Daniel, która w środku tygodnia doznała kontuzji stawu skokowego podczas meczu Pucharu Polski z UTEX-em ROW Rybnik. Odra w tym sezonie jest nieprzewidywalna i skuteczna, a to może prowadzić do dobrego wyniku w bieżących rozgrywkach.

MVP spotkania: Jazmine Sepulveda; 23 punkty (9/19 z gry), 3 zbiórki, 5 asyst, 5 przechwytów

Blachy Pruszyński Lider Pruszków - INEA AZS Poznań 69:93 (25:29, 20:20, 15:19, 9:25)

Spotkanie w Pruszkowie miało niebagatelne znaczenie dla losów dolnej części tabeli. Beniaminek, po pierwszych znakomitych spotkaniach, w ostatnim czasie popadł w kryzys. Nie inaczej było w konfrontacji z poznańskimi akademiczkami. Podopieczne Jacka Rybczyńskiego jedynie w pierwszej połowie tego spotkania były równorzędnym rywalem dla ekipy ze stolicy Wielkopolski. Akademiczki zagrały koncertowo, a aż 5 z nich zakończyło spotkanie z dorobkiem 11 i więcej punktów. Koszykarki dowodzone przez Katarzynę Dydek z ławki rezerwowych, a Weronikę Idczak z parkietu, swoją wyższość pokazały w czwartej kwarcie, którą wygrały 25:9, a całe spotkanie różnicą aż 24 punktów, co dla miejscowych kibiców było szokiem. Wśród pokonanych 19 punktów wywalczyła Ashley Shields, ale najlepszą zawodniczką beniaminka była Tracy Gahan, która zapisała w swoich statystykach 13 punktów i 9 zbiórek. Wśród akademiczek brylowała wspomniana Idczak, która ustrzeliła 6 trójek, a spotkanie zakończyła z dorobkiem 24 oczek. Z bardzo dobrej strony pokazała się również Agnieszka Skobel, która wywalczyła 18 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek. Double-double na swoim koncie zapisały natomiast Joanna Kędzia (12 punktów i 13 zbiórek) i Natalia Mrozińska (11 punktów i 11 zbiórek).

MVP spotkania: Weronika Idczak; 24 punkty (8/10 z gry), 2 zbiórki, 2 asysty, przechwyt, blok

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - Super Pol Tęcza Leszno 87:73 (15:16, 26:30, 19:12, 27:15)

10 meczy i 10 zwycięstw – tak prezentuje się bilans drużyny KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski w tegorocznym sezonie. Tym razem o wygraną podopieczne Dariusza Maciejewskiego nie musiały drżeć do ostatniej sekundy spotkania, ale musiały się na nią mocno napracować. Koszykarki leszczyńskiej Tęczy postawiły wysokie wymagania Wicemistrzyniom Polski, a po pierwszej połowie meczu prowadziły nawet 31:36. Tradycyjnie jednak, jak to bywa w ostatnich meczach Ford Germaz Ekstraklasy z udziałem gorzowskich akademiczek, druga połowa spotkania należała do KSSSE AZS PWSZ. Trzecia kwarta wygrana różnicą 7 punktów oraz czwarta wygrana różnicą 12 oczek dała końcowy sukces 87:73. W ekipie akademiczek widać, że łącznie występów w FGE oraz Eurolidze nie jest wcale takie łatwe, ale jak na razie radzą sobie dość dobrze, o czym może świadczyć ostatnie zwycięstwo nad francuską drużyną z Bourges oraz miano niepokonanych w rodzimej lidze. W spotkaniu z Tęczą winy za nieskuteczność przeciwko Bourges odkupiła Liudmila Sapova, a kolejny raz znakomicie spisała się Samantha Richards. O tym jednak, że wygrana gorzowianek nie była łatwa, mogą świadczyć pomeczowe komentarze Jarosława Krysiewicza, szkoleniowca Tęczy, który pomimo porażki, był mocno zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

MVP spotkania: Samantha Richards; 18 punktów (6/9 z gry), 5 zbiórek, 4 asysty, 4 przechwyty

MUKS Poznań - Wisła Can Pack Kraków 58:92 (18:25, 11:22, 11:21, 18:24)

Spotkanie w stolicy Wielkopolskiej bardziej przypominało sparing w porównaniu z ligowym pojedynkiem. Co prawda koszykarki MUKS-u włożyły w ten mecz maksymalne zaangażowanie, ale na taki team, jak Wisła Can Pack Kraków to zdecydowanie za mało. Dodatkowo MUKS wystąpił osłabiony brakiem zwolnionej amerykańskiej rozgrywającej Jennifer Rushing, która była najjaśniejszym punktem poznańskiego zespołu w tegorocznych rozgrywkach. Ambitnie grająca młodzież Iwony Jabłońskiej dzielnie walczyła w pierwszej kwarcie tego meczu. Z każdą kolejną minutą rozkręcały się jednak przyjezdne, które ostatecznie wygrały różnicą 34 oczek. Popis strzelecki dała snajperka Białej Gwiazdy Katarina Zohnova, która aż sześciokrotnie trafiała zza linii 6,25, łącznie zdobywając 22 punkty. Trener Jose Ignacio Hernandez oszczędzał swoje podstawowe koszykarki, takie jak Janell Burse (14 minut na parkiecie), Iziane Castro Marques ( 15 minut) czy Martę Fernandez (14 minut). Również 14 minut na boisku spędziła Ewelina Kobryn, która w tym czasie zdołała uzbierać 13 oczek i 5 zbiórek. Dla pokonanych 14 punktów wywalczyła Paulina Antczak, która pod nieobecność na parkiecie Aleksandry Semmler, była krajową liderką poznańskiego zespołu.

MVP spotkania: Katarina Zohnova; 22 punkty (7/10 z gry), 3 zbiórki, asysta

CCC Polkowice - UTEX ROW Rybnik 59:68 (17:21, 16:14, 14:11, 12:22)

W Polkowicach doszło do największej sensacji tej kolejki, gdyż niewiele szans przed tym meczem na wygraną dawano rybnickiemu zespołowi. Koszykarki UTEX ROW po raz kolejny udowodniły jednak, że w aktualnej dyspozycji są groźne dla każdego i po minimalnych porażkach w Toruniu oraz Gorzowie Wielkopolskim przyszła kolej na sensacyjną wygraną w Polkowicach. Podopieczne Mirosława Orczyka wygrały z „Pomarańczowymi”, gdyż stanowiły monolit. Każda koszykarka, która pojawiła się na parkiecie, wniosła bardzo dużo do gry, a zespołowa i skuteczna obrona przyniosła znakomity wynik. Rybniczankom nie udało się jedynie powstrzymać Amishy Carter, która zakończyła mecz z dorobkiem 22 punktów i 17 zbiórek. W ekipie z Rybnika aż 5 koszykarek zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe. 17 punktów i 13 zbiórek wywalczyła Devanei Hampton, a oczko mniej uzbierała Katarzyna Krężel. Prawdziwą gwiazdą spotkania była jednak błyskotliwa rozgrywająca rybnickiego ROW-u Whitney Boddie, której w statystykach zapisała 11 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst. Boddie zagrała koncertowo, a ozdobą tego meczu był jej celny rzut z połowy boiska na zakończenie pierwszej połowy spotkania. Amerykanka pokazała wszystkie swoje walory, a z każdym kolejnym meczem przejmuje pałeczkę liderki śląskiego zepsołu.

MVP spotkania: Whitney Boddie; 11 punktów (5/11 z gry), 11 zbiórek, 7 asyst, 3 przechwyty

Pauza: Odra Brzeg

MVP XI kolejki FGE wg SportoweFakty.pl: Amisha Carter (CCC Polkowice)

Podkoszowa CCC Polkowice to jedyna koszykarka, która nie zawiodła swoich kibiców i sztabu szkoleniowego w pojedynku z UTEX-em ROW Rybnik. „Pomarańczowe” doznały bolesnej porażki ze śląskim teamem, a tylko Amerykanka była równorzędnym rywalem dla podopiecznych Mirosława Orczyka. Amisha Carter zapisała w swoich statystkach 22 punkty (10/20 z gry), 17 zbiórek, 4 przechwyty i blok. To właśnie ta zawodniczka trzymała tak długo w grze CCC, które praktycznie do ostatniej minuty miało szansę na triumf w tym spotkaniu. Ostatecznie 2 punkty zagarnęła bardziej zbilansowana ekipa z Rybnika, a Carter jedyne co pozostało, to cieszyć się z własnej formy. Gdyby otrzymała solidne wsparcie od swoich koleżanek wygrana z pewnością pozostała by w Polkowicach.

Najlepsza Polka XI kolejki FGE wg SportoweFakty.pl: Joanna Czarnecka (Super Pol Tęcza Leszno)

Leszczyńska Super Pol Tęcza długo była równorzędnym rywalem dla niepokonanych koszykarek KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Takiego stanu rzeczy nie było by, gdyby nie fenomenalnie dysponowana tego dnia skrzydłowa Tęczy Joanna Czarnecka, która trafiała swoje rzuty seriami, a w pierwszej połowie trafiła wszystkie 8 rzutów, jakie wykonała. Ostatecznie Czarnecka, która w przeszłości broniła barw gorzowskiego zespołu, zakończyła mecz z dorobkiem 28 punktów (12/18 z gry), 10 zbiórek, 2 asyst, 2 przechwytów i bloki. Czarnecka rządziła i dzieliła pod koszami, jednak podobnie, jak Carter, otrzymała za małe wsparcie wśród swoich koleżanek. Z taką dyspozycją Czarneckiej drużyna Tęczy może jednak osiągnąc bardzo dobre wyniki w kolejnych pojedynkach.

Najlepsza piątka XI kolejki FGE wg SportoweFakty.pl

rozgrywająca - Weronika Idczak (INEA AZS Poznań)

rzucający obrońca - Whitney Boddie (UTEX ROW Rybnik)

niska skrzydłowa - Liudmila Sapova (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski)

silna skrzydłowa - Joanna Czarnecka (Super Pole Tęcza Leszno)

środkowa - Amisha Carter (CCC Polkowice)

Źródło artykułu: