Po pierwszych minutach w Poznaniu prowadzili gospodarze, ale po kilku zmianach Andreja Urlepa goście zdobyli dużą przewagę (31:46). - Udało się odjechać gospodarzom na kilkanaście punktów, ale potem pozwoliliśmy im wrócić do gry i zrobiła się gra kosz za kosz - powiedział po spotkaniu Robert Witka. - Pozwoliliśmy strzelcom z Poznania się rozstrzelać. Maye trafił dwie trójki, Białek dołożył kolejną. Tymi rzutami wrócili do gry - dodał.
Do końca trzeciej kwarty Turów prowadził zaledwie kilkoma punktami, ale w czwartej kwarcie nie pozostawił wątpliwości, która drużyna zasłużyła na zwycięstwo. - Utrzymaliśmy koncentrację, mieliśmy też trochę więcej szczęścia. Ważne, że wygraliśmy, bo był to dla nas ważny mecz - ocenił Witka.
Zdaniem 29-letniego koszykarza, zwycięstwo Turowa nie byłoby możliwe, gdyby nie gra Adama Wójcika, byłego gracza PBG Basket Poznań. - Forma Adama w tym meczu była kluczowa. Trzymał nam grę, praktycznie w pojedynkę zbudował tę przewagę. Brawa dla niego.
Chociaż sam Wójcik przyznał, że nie nastawiał się na mecz ze swoim byłym klubem, Witka uważa, że w takich przypadkach większa mobilizacja jest naturalna. - Adam zapewniał, że dla niego to normalny mecz, ale wydaje mi się, że zawsze jest dodatkowy smaczek w takich przypadkach. Każdy chce się pokazać swojej byłej drużynie i Adamowi to się w pełni udało - zakończył skrzydłowy.